Kara bez działania

Podstawową zasadą funkcjonowania społeczeństwa jest bardzo ściśle pilnowany zakaz krzywdzenia drugiego człowieka. Aby kogoś skrzywdzić musimy podjąć działanie. Okazuje się jednak, że w społeczeństwie znajdą się ludzie, którzy uważają, że się ich krzywdzi nawet wtedy, gdy nie podejmujemy żadnego działania.

Ludzie ci uważają, że dobre jest użycie przemocy w stosunku do nas, abyśmy podjęli wskazane przez nich działanie i przestali ich krzywdzić. Efektem takiego rozumowania jest nasza własna krzywda, gdyż robimy to czego robić nie chcemy.

Przykładem może być sprawa Rick’a Yoes’a z miasteczka Grand Prairie w Texasie. Spędził on 17 dni w więzieniu za to, że nie skosił trawy. Miasto wprowadziło prawo, które mówi o tym, że trawnik przed domem nie może być większy niż 5 cali. Rick dostał wezwanie do ścięcia trawy z 2 tygodniowym terminem i 1700 dolarów grzywny. Nie zapłacił jej. Kara została zamieniona na 17 dni aresztu. A, że to większe pieniądze niż jest w stanie zarobić pracując 10 godzin dziennie wybrał opcję więzienia.

W zasadzie każdy kto przeczyta to co spotkało Rick’a pomyśli, że coś tutaj jest nie tak i to co go spotkało jest niesprawiedliwe. Rozumiem, że nieskoszony trawnik, nawet na mojej posesji może gwałcić czyjeś wrażenia estetyczne, ale to nie działanie Ricka doprowadziło do zepsucia estetyki tylko działanie natury i to natura powinna dostać grzywnę i spędzić 17 dni w areszcie.

Naturalne jest to, że za wyrządzenie krzywdy drugiemu człowiekowi powinniśmy ponieść karę. Nie jest jednak wyrządzaniem krzywdy nie podejmowanie żadnego działania. Zmuszanie nas do jego podjęcia jest wersją niewolnictwa.

Przykład z trawnikiem jest pierwszym krokiem do ponownego uznania przez ogół społeczeństwa za etyczne zmuszania ludzi do pracy. Możemy sobie przecież bardzo łatwo wyobrazić sytuację w której ktoś uzna, że nasze postępowanie jest nieetyczne, gdyż nie dajemy mu za darmo jedzenia. Wyrządzamy mu tym samym krzywdę, gdyż jak nie zje to umrze z głodu. A że dzieje się mu krzywda to według niego powinniśmy zostać ukarani. Może to być tak jak Rick zamknięci w klatce na 17 dni.

Chociaż jeżeli spojrzymy na skalę wartości to przecież doprowadzenie człowieka do głodu nie dawaniem mu jedzenia jest znacznie większą krzywdą niż pogwałcenie jego estetyki. Za to powinna być co najmniej kara śmierci.

Przy takiej interpretacji krzywdy nawet kradzież staje się czynem etycznym, gdyż jest samoobroną przed tym, że ktoś nam nie dał jedzenia dobrowolnie. Aż strach pomyśleć, że takie systemy etyczne istnieją na ziemi. Są niestety coraz bardziej popularne.

8 komentarzy

  1. Tomek

    Idąc tym tokiem rozumowania nie powinniśmy również karać lekarza za niepodjęcie leczenia chorego człowieka. Skoro nie podjął żadnego działania to znaczy, że nie skrzywdził.

    • Kamil Cebulski

      @Tomek
      Nie do końca tak jest z lekarzem. Oczywiście nie mamy podstaw do tego aby go karać. Ale zauważ, że lekarz na uczelni i pewnie przy podjęciu pracy składa przysięgę. Jeżeli ja zatrudniam lekarza to wierz mi, że w umowie o pracę bym mu dał nakaz pomagania ludziom w każdej chwili. Gdyby wydało się, że lekarz którego zatrudniam ma gdzieś życie ludzi bo nie pomógł np. przy wypadku na drodze to odbiłoby się na moich interesach i natychmiast bym go zwolnił i domagał się kary zawartej w umowie o pracę.

  2. Michal

    Czy to dzialanie decyduje o moralnej ocenie czynu, czy decyzja? Co z osoba, ktora nie reaguje na pozar i ginie 100 osob, co z osoba ktora nie zjezdza ze swojego pasa ruchu i powoduje wypadek. Co z zolnierzem, ktory powolany do wojska nie rusza ze swoja armia tylko lezy w okopie 🙂 a z drugiej strony co z chirurgiem, ktory tnie Cie nozem? O morlanosci czynu (a za tym odp. Karnej) decyduje intencja i decyzja. Stad nieumyslne spowodowanie, dzialanie z zamiarem itp… Dlatego, ze nie da sie tego zapisac tak zeby pasowalo do kazdej okazji to sad decyduje a nie litera prawa. Swiat nie jest czarnobialy a prawo jak ludzie, niedoskonale. Sedziowie tez.

  3. ZQW

    Nikt nie ma obowiązku być właścicielem nieruchomości. A jeżeli już nim jest, to ma przestrzegać pewnych przepisów dotyczących utrzymania jej w określonym stanie. Właściciel kamienicy w czasie zimy ma obowiązek nie dopuścić do powstania sopli, bo stwarza to niebezpieczeństwo dla innych. Na terenie posesji nie można dopuścić np. przez zaniechanie deratyzacji do powstania niebezpieczeństwa rozprzestrzeniania się gryzoni. Być może obowiązek przycinania trawników ma głębszy sens.
    Są takie rośliny jak np. barszcz Sosnowskiego, które, gdy urosną stwarzają niebezpieczeństwo dla ludzi, były już śmiertelne przypadki poparzeń. Do tego wypuszczają setki tysięcy nasion. Przycinanie trawników gdzie mogą rosnąć takie szkodliwe chwasty, ma jak najgłębszy sens. Gdy nie dopuści się do rozwoju kwiatostanów w przypadku barszczu Sosnowskiego, to problem sam z siebie znika, po najdalej dwóch latach.
    Pan Rick, jeżeli już jest właścicielem nieruchomości, to musi dostosować się do lokalnych przepisów. A skoro ma wybór, bo zawsze może tę nieruchomość sprzedać, to trzeba zastosować zasadę „volenti non fit iniuria”. Gdyby przepisy zakazywały mu pozbycia się nieruchomości i był on zmuszony do wykonywania pewnych prac, to wtedy i tylko wtedy byłoby to „niewolnictwo”.

  4. gotoxy76

    Problem trawnika opisał też Pan Cejrowski w swej ostatniej książce. Wygląd nieruchomości Pana Rick’a Yoes’a ma wpływ na cenę nieruchomości sąsiadujących w okolicy. Zarośnięty trawnik obniża ceny nieruchomości sąsiadujących. Działa tu natura. Jednak to Pan Yous posadził trawnik, więc wykonał działanie. Sadząc trawnik doprowadził do obniżenia cen nieruchomości w okolicy. Pytanie jak wglądał teren przed posadzeniem trawnika, bo być może gorzej niż z trawnikiem nawet przerośniętym, w takim wypadku doprowadził do wzrostu cen nieruchomości w okolicy. Mogłoby być jeszcze tak ,że Pan Yous nie sadził tego trawnika ,tylko kupując nieruchomość trawnik już tak wyglądał. Pytanie czy można karać za nie umyślne doprowadzenie do spadku cen nieruchomości sąsiadujących?

  5. Przemysław

    Rozumiem Kamil o co Tobie chodzi ale przykład jest słaby. Osoba kupująca nieruchomość na danym osiedlu w USA godzi się na tam obowiązujące przepisy lokalne. Umożliwia to wolność w szerszym zakresie,kupując ranczo po środku niczego właściwie nic nie musi. U nasz narzuca się przepisy odgórnie dla całego kraju nie pasujące w zasadzie ani do miasta ani do miasteczka ani do wsi. Skoszenie trawnika jest przestrzeganiem umowy a przestrzeganie umów jest podstawą prawa anglosaskiego. USA mają tak duże terytorium że znajdzie się miejsce dla każdego. Wolność to nie jest brak zasad!

    Czasami rzeczywiście brak działania nie powinien być karany ale sam w większości wypadków chciał byś żeby tak było. Wyobraź sobie że masz wypadek i nikt Tobie nie udziela pomocy. Czy to powinno być karane czy nie?
    Straż pożarna nie przyjeżdża do pożaru bo strażacy robią sobie grilla. Karać to czy nie?Masz własną straż pożarną w nowej siedzibie Asbiro czy jednak liczysz że przyjedzie państwowa lub ochotnicza?

  6. kociarz

    Za nieskoszenia trawnika 17 dni więzienia. Kwestia co się Państwu bardziej opłaci. Czy poprzez nieskoszenie trawy cena nieruchomości spada. Ja chętnie taką nieruchomość po zaniżonej cenie z powodu nieskoszenia trawy, nabyłbym:)

  7. Krzysztof Lis

    Nie mam nic przeciwko przeróżnym ograniczeniom w zakresie tego, jak wyglądają domy czy podwórka przed domami, o ile te ograniczenia ludzie sami na siebie przyjmują. Serio. Jeśli ktoć CHCE mieszkać w okolicy, gdzie wszystkie domki są identyczne, mają identyczne białe ściany, identyczne czerwone skośne dachy i identyczne żółte firanki, to mnie nic do tego. Niech sobie na takim osiedlu mieszka, a na odszczepieńców nakłada kary finansowe.

    Rozumiem też narzucone przez państwo ograniczenia w składowaniu niebezpiecznych odpadów, czy działalności negatywnie wpływającej na zdrowie sąsiadów (palenie śmieciami, dziurawe szambo zanieczyszczające wodę w studniach). Ale że komuś się nie spodobało, że trawnik za bardzo urósł? Głupota.

Dodaj komentarz do Tomek Anuluj