Biedny pies nie warczy

Kiedy pisałem o tym, że sąd ukarał mnie za to, że przez tydzień nie było mnie w biurze wiele osób, nauczonych zresztą doświadczeniem, radziło mi, aby po prostu listów z sądu nie odbierać, że spokojnie mogą sobie poleżeć na poczcie te 2 tygodnie i wtedy odebrać. Tylko takie coś jest nie do końca po mojemu. Jak jest do spółki list to się go odbiera, aby szybko wszystko załatwić nieważne czy cały zarząd jest w firmie czy nie. To jest zresztą nieważne, ważne jest natomiast to, że za bycie takim jakim się powinno, moralnym itp. trzeba przeważnie płacić, bo wolność kosztuje i oby każdego z nas było stać na jak największą jej ilość.

Najwięcej trzeba zapłacić za mówienie tego co się myśli. Stąd ludzie, którzy to robią należą do tych bardziej wolnych. Inni uważają, że trzeba myśleć co się mówi i uważać na słowa. Ci natomiast nie do końca są wolnymi ludźmi. Przeważnie mądrymi, ale skoro muszą uważać na słowa, są niewolnikami. Jak to śpiewa MartinLechowicz „Mądry pies nie warczy, mądry pies waruje, bo wie że za to zawsze mieć będzie pełny brzuch”. Ja bym to sparafrazował tak „Biedny pies nie warczy, Biedny pies nie szczeka …”

Oczywiście nie jest tak, że można być albo człowiekiem wolnym, albo niewolnikiem. Każdy z nas znajduje się zwyczajnie na skali, jedni bliżej wolności, a drudzy bliżej niewoli. Ważne jest to, że każdy człowiek dąży do tego aby być wolnym.

Jeżeli nie mamy za co żyć, znaleźliśmy z trudem po kilku miesiącach pracę i trafiliśmy na szefa gbura to nie powiemy mu, że jest gburem. Ano nie powiemy, bo od razu stracimy pracę. Mądry człowiek przemilczy ten temat, powie szefowi, że jest dobrym szefem i po cichu będzie szukał innej pracy, na razie jednak nie może, musi myśleć co mówić. Czyż nie jest tak, że będąc w liceum między sobą obgadujemy nauczycieli za ich wady, a prosto w twarz mówimy ładnie i grzecznie dzień dobry. My w liceum na wszystkich nauczycieli mówili per profesor. Kolega na swojej osiemnastce jako jedno z marzeń powiedział, że jak po maturze spotka jedną z profesorek to powie jej „dzień dobry Pani magister”, aby ją upokorzyć, za to jak się go czepiała.

Czy inny symptom. Niewielu jest ludzi wolnych, którzy potrafią wziąć na siebie odpowiedzialność swoich czynów. Dlatego w internecie jak pojawia się negatywna opinia o kimś czy o czymś to przeważnie jest anonimowa. Bo ludzie myślą co mówią. Gdyby mówili co myślą to by się wiązało z jakimiś konsekwencjami, a ludzi przeważnie nie stać na konsekwencje.

Wniosek z tego taki, że najlepszą opinię, najbardziej zbliżoną do prawdy uzyskacie od obcych ludzi nie uzależnionych od Ciebie. Broń  boże nie od pracownika. No chyba, że jest to jeden z tych rzadko się zdarzających egzemplarzy pracownika, który potrafi na Ciebie nawrzeszczeć jak się spóźnisz 20 minut na spotkanie. Niewielu to potrafi, a szkoda, bardzo cenne w tych czasach. Nie mówię tutaj, że należy zawsze mówić to co się o czymś myśli. To jest skutek bycia wolnym, nie przyczyna. Przyczyna jest taka, że się rzetelnie pracuje i to z głową.

Pewien młody ambitny człowiek na ostatniej konferencji MJM pokazał mi produkty swojej firmy. Rzeźbił od w drewnie małe rzeźby, a potem w tę rzeźbę wkładał pendriva i sprzedawał. Bardzo mi się to spodobało, powiedziałem, że zamawiam jednego, a nie jest to tani towar, umówiliśmy się na maila i nic, zero kontaktu. To nie jest rzetelna praca.

Albo inny przykład człowieka, który przedstawił projekt zrobienia serwisu internetowego, prosi aby dać mu pieniądze. Pytam się człowieka, czy już prowadził biznes? Odpowiedział, że nie. Pytam się czy umie programować? Mówi, że nie Pytam się czy umie tworzyć grafikę? Również nie. To może umie pisać teksty, umie sprzedawać czy prowadzić papierki? Również nie. Pytam się więc co umie? Odpowiada, że umie zarządzać. Na to ja, że gdyby umiał zarządzać to nie prosiłby się o pieniądze. Myślenie o tym, że do biznesu wystarczą nam tylko pieniądze, to jest głupie założenie. Prawie każdy człowiek uważa, że on się nadaje, to nie jest przewaga konkurencyjna.

Mówi się, że pieniądze zmieniają człowieka. I to jest właśnie to. Pieniądze dają wolność bycia sobą nie tylko w myślach, ale także w słowach i czynach. Albo jak to powiedział ktoś inny – sprawiają, że człowiek bardziej jest sobą i nie musi udawać.

Wystarczy zobaczyć na klasę polityczną. W zasadzie sami gołodupcy, którzy nigdy pieniędzy nie mieli i nigdy też uczciwej pracy nie widzieli. Bo oni myślą co mówią. Każdemu powiedzą to co chcą usłyszeć, na spotkaniach z lekarzami powiedzą, że trzeba im dać podwyżki, na spotkaniach ze stoczniowcami powiedzą, że potrzeba nowych zamówień, a górnikom że Polska węglem stoi. Kiedy będzie spotkanie z lewakami będą apelować o zbudowanie pomnika Gierkowi, a jak z prawicą to pomnik należeć się będzie Reganowi. A ludzie są głupi, mają kompleksy i dają się nabrać. Wystarczy popatrzeć jak taka menda polityczna będzie miała wpadkę przed kamerą i będzie przeklinać, potem się tłumaczy, że nie wiedział, że już kręcą. Myśli co mówi!

Ludzie mówią, że w Polsce poprawi się, kiedy młodzi dojdą do władzy. Niektórzy nawet uważają, że poprawi się jak do władzy dojadą młodzi i ambitni. Jak ci dopiero zaczną kraść to będzie się działo. Biednego do morderstwa skłonisz płacąc mu kilka/kilkanaście tysięcy. Z bogatym już tak łatwo nie pójdzie. A z bogatym starszym człowiekiem już zupełnie. I jeżeli miałbym wam doradzić to głosujcie na ludzi, którzy byli bogaci zanim zaczęli zajmować się politykom, a im starszy tym lepszy. Trzymając się przenośni z warczącymi psami. Mądry pies warczy wtedy, kiedy ma pewność, że do końca życia będzie mieć co jeść. Czyli jest wolny finansowo inaczej jest szansa, że zamiast warczeć zgodnie ze swoimi przekonaniami skuli ogon, aby dostać michę.

Na koniec dodam, że rząd nam zawsze powtarza, że chce naszego dobra. Wniosek z tego taki, żebyśmy chowali nasze dobra! Zapraszam was do przeczytania tego długiego komentarza z ostatniego postu, z historią jak biurwa wykończyła człowieka, a potem do zapisania się na nasze seminarium (www.seminarium.asbiro.pl).  Pomyśleć, że wystarczyło zapytać tę biurwę oficjalnie papierkowo jak się ma rozliczać, a nie zakładać, że jest kompetentna. Miła, uprzejma i uśmiechnięta nie znaczy, że kompetentna. Lepiej zakładać, że każda biurwa to złodziej i kłamliwa wredna małpa, gdyby tak ludzie myśleli, byłoby znacznie mniej takich historii, bo częściej żądali by papierka.

Acha. Jeżeli kogoś uważamy, z założenia za złośliwą, kłamliwą wredną małpę, wcale nie oznacza, że mamy być dla niej niemili czy aroganccy. Mój stosunek do urzędników znacie, ale jak przerejestrowywaliśmy z żoną auto, zgodnie z procedurą umówiliśmy się na konkretny dzień i  godzinę do urzędu. Ponieważ na drugi dzień okazało się, że nie możemy podjechać zadzwoniliśmy, aby odwołać wizytę. I Pani urzędniczka powiedziała, coś, że pracuje już w urzędzie kilka lat i jeszcze się nie zdarzyło się, aby ktoś zadzwonił i powiedział, że nie może przyjść. Ludzie po prostu nie przychodzili.

Przypominam też, że kończy się rekrutacja do ASBIRO na Kurs Podstawowy. Zbliża się ostatni dzwonek, jak ktoś by chciał jeszcze w tym toku dołączyć. Wszystkiego dobrego.

9 komentarzy

  1. Anonim

    Skoro nie tylko pieniądze.. to co potrzebne do biznesu?

  2. Paweł Ślubowski

    No to trzymajcie się ode mnie z daleka – niestety często myślę co mówię.
    A jeszcze bardziej myślę co piszę heheh 🙂

    Czasem mówiąc co się myśli można pożałować, zawłaszcza jak zmieni sie zdanie i pomyśli inaczej – a słowo przepraszam nie zawsze działa.

    Pozdrowienia

  3. Tomek_S

    Z politykami tak to niestety jest kradną gdy nikt nie patrzy, mówią to co chcesz usłyszeć, a fachowo to się nazywa marketing polityczny. W końcu ile byś dał za posadę, gdzie nie musisz pracować, dostajesz kasę i przywileje, a do tego mnożą się kontakty i okazje na wyciągnięcie jeszcze większej kasy? O odpowiedzialność nie wspomnę 🙂 Widzisz Kamil prawda i moralność w dużej mierze zależy czy jest opłacalna czy nie:P sam Robert Kiyosaki pisał o tym w swoich książkach.
    Fakt faktem każdy się boi a ostatnio jest ciężko (a będzie jeszcze gorzej według moich prognoz) każdy chce pracować, każdy chce mieć trochę grosza, a jedyne co mogą sprzedać to swój czas, dlatego mało znajdziesz ludzi którzy ci powiedzą co sądzą. Prawda wymaga odwagi, bo każdy wie, że skutki mogą być katastrofalne dla orędownika, a odwaga bardziej sprzyja przedsiębiorcom niż zwykłemu pracownikowi, który obawia się wszystkiego.

  4. Konrad Brylski

    Już czekam na odpowiedź i ew komentarz na temat nicka 🙂

  5. Rafał Mikuła

    Pieniądze to wymówka do nic nie robienia. Skoro jest problem to należny zrezygnować nim się podejmie walkę?
    Gdybym kiedyś uznał ze „nie mam szans u takiej kobiety bo nie mam (wyglądu , kasy ,prestiżu )” to nie byłbym z taką pieką kobietą , za którą ludzie oglądają sie na ulicy.

    ALE

    Gdy masz w D. to co uważasz ze Cie ogranicza TO Działasz i Możesz „przypadkiem” zyskać więcej niz chciałeś.

  6. Marek Bernaciak

    Anonim… widzę, że nie tylko myślisz, zanim powiesz, ale wolisz się kryć…
    Pieniądze w ogóle są do biznesu (w czystej formie) nie potrzebne. Pieniądze są miernikiem, na ile nasze usługi lub produkty są potrzebne naszym klientom. Jeśli mamy cokolwiek do zaoferowania, co ktoś chciałby mieć aż tak bardzo, że byłby gotów za to zapłacić, to wtedy łatwo znajdziemy osobę z pieniędzmi, która zainwestuje je w taką działalność. Oczywiście, wtedy trzeba się z inwestorem podzielić. To jest już do negocjacji.
    Ale zawsze, bez względu na to, czy rozmawiamy z klientem czy z inwestorem, musimy mieć coś do zaoferowania. Jeśli okaże się, że to, co oferujesz jest prawdziwie dobre i pożyteczne, otrzymujesz powtórne zamówienia, referencje, rekomendacje, ludzie chwalą się współpracą z tobą, cieszą się twoimi produktami. I płacą ci dalej. I to jest miernik jakości twojego pomysłu.
    Myślenie, że „jak będę miał pieniądze to coś wymyślę” jest bardzo złudne. Jeden z moich niedoszłych klientów wziął dotacje na budowę najnowszej w Polsce linii do montażu SMT (obwody drukowane), aż się dziwiliśmy, dlaczego takie cuda kupuje. Ale potem mój kolega z firmy odwiedził go, a ten się go pyta, jak znaleźć klientów na usługi świadczone przez tę linię. Mój kolega się mnie spytał: po co on w takim razie kupował ten sprzęt? Wniosek: wysiłki prospekta zostały skierowane w złą stronę. Nie szukał klientów, ale zaangażował się w zdobywanie pieniędzy. I nic mu z tego nie przyszło. W dłuższym okresie taka firma splajtuje, zniknie z rynku, a jej maszyny ktoś przedsiębiorczy odkupi za dużo niższą cenę.
    Oczywiście, zdarzają się sytuacje, gdy ktoś obiecuje, kłamie, zmyśla. Sam padam ofiarą takich ludzi co jakiś czas. Ale to ma krótkie nogi.

  7. Rafał Mikuła

    Marek

    Twoja opowieść o kumplu idealnie odzwierciedla klapki na oczach. Gdzie skupia sie na jednym problemie zanidbując inne czesci składowe biznesu.

    Gdy zakładałem drużynę Futbolu Amerykańskiego , robiłem to za darmo chciałem sie nauczyć czegos nowego i pomóc kumplowi spełnić marzenie. Stało sie tak ze szybko okazało ze nie potrafi kierować ludźmi a jego pomysly są pisane palcem po wodzie przejąłem praktycznie wszelkie jego obowiazki. Lecz jego ambicja kazała mu być „Panem Prezesem” i b. mi utrudniał az zrezygnowałem by działał sam.

    Dzis po 3 miesiacach mojej nie obecnosci zaprasza mnie ponownie do organizowania..

    Tez miał klapki na oczach. Ze tylko kasa wystarczy by to rozkrecic o którą byla u mnie na ostatnim miejscu.

  8. Andrzej Chaberski

    „Najwięcej trzeba zapłacić za mówienie tego co się myśli.”
    To, to jest ten najmocniejszy kapitał, potrzebny jak powietrze i ważniejszy od pieniędzy!!!.

    Wszyskim jest dane powietrze za darmo na całe życie.
    A jak trzeba być biednym, żeby wpaść na pomysł i kazać sobie za to płacić podatkiem klimatycznym?.
    Szczerze warczący i szczekający obywatele od razu kazali by takiemu za uczciwą robotę się zabrać i nie pozwalali na takie przestępstwo.

    Podobno opłata klimatyczna, nie jest wcale klimatyczna, tak się tylko nazywa, bo dla gminy jest elementem statystycznym do szacowania po wysokości zysków z opłat klimatycznych ilości napływu turystów do danego regionu.

    Podobno jest też dlatego, bo napływ na dany teren „turystów” powoduje dewastację – „turyści” ćwiczą mięśnie na przystankach, znakach drogowych, rozwalają kosze i śmiecą, a to kosztuje.

    Ale na jedno wychodzi, im mniej kontroli z wewnątrz tym więcej tej państwowej na zewnątrz, dlatego miejsce biedaków jest w „więzieniu” i tam jest płacz i zgrzytanie zębów.

    W dobrej rodzinie chociaż dziecko nie może wszystkiego i nie ma demokracji, może szczerze warczeć i szczekać, a ojciec tę szczerość sobie ceni i dziecko się ojca nie boi. Jest też tak bogate jak ojciec i na każdym kroku korzysta z dorobku i mądrości ojca. Czuje się mocne i docenione.

    Ojciec nie żyje jednak na koszt dziecka, jest raczej na odwrót. Razem z ojcem dziecko ma dom i całą resztę tylko dlatego, że jest w rodzinie.

    Człowiek marzy o tym, żeby być tak bogatym i wolnym jak sam Bóg, ale to co najwięcej warte nie jest tanie i mało kto umie płacić szczerym warczeniem i szczekaniem.
    To dzięki małości tego kapitału od czasu do czasu ktoś warczy i szczeka za wszystkich cichych i podatnych na automatyczne reakcje. Za to ma wielki posłuch i aktywne wsparcie w likwidowaniu złego koloru, złego słowa i każdego podejrzanego. Wtedy dopiero jest płacz i zgrzytanie zębów.

  9. burek

    U mnie w mieście jest taka Izba przemysłowo-handlowa i oni się zajmują ochroną firm przed urzędami.
    Zrzeszają wiele firm wystarczy się do nich zapisać składkę miesięczną odprowadzać 150 złotych i oni zapewniają parasol ochronny przed urzędami. Mają armię prawników i jeden drugiemu sobie pomaga. Może to jest jakieś wyjście na walkę z urzędasami.

    Jak to tłumaczył prezes na konferencji w mojej uczelni, urzędy żywią się z pracy firm prywatnych i trzymają na nich łapę żeby te się za bardzo nie rozrosły bo się stają dla nich niebezpieczne.

Dodaj komentarz