Zakładanie firmy to zmniejszenie swojej wolności

Tło jest takie. Człowiekowi padła firma w Polsce. Wyjechał do UK. Kilka lat pracował w fabryce i odłożył 100 tys. i pyta się jak mógłby je zainwestować. Zgodnie z prawdą odpowiedziałem, że nie wiem. Nigdy nie miałem wolnych 100 tys. zł. Zawsze raczej kombinowałem jak zorganizować pieniądze na inwestycje, a nie, że miałem pieniądze i szukałem inwestycji.

Racjonalnie myśląc to człowiek położył firmę w Polsce, a w UK odłożył niezłą sumkę. Widać lepiej mu wychodzi zarabianie u kogoś, niż prowadzenie firmy. Dlaczegoby nie kontynuować tego co wychodzi mu bardzo dobrze?

Przeniósł się, zorganizował, założył rodzinę, jest w stanie odkładać. W zasadzie całkiem sporo ludzi może mu zazdrościć. Jakieś 40% amerykanów ma majątku mniej niż 20 dolarów. Polacy pewnie dużo nie odbiegają od tego. Posiadanie 100 tys. oszczędności (plus pewnie trochę innych rzeczy) plasuje człowieka w elitarnym kręgu 20, może nawet 10% najbogatszych Polaków.

Zastanawia mnie, skąd w człowieku taka ciągła gonitwa za zdobywaniem kolejnych i kolejnych coraz bardziej wymagających celów. Czasami może warto się zastanowić kim jest John Galt i sobie odpuścić. Spędzić trochę czasu z dzieckiem coby lewakiem nie zostało.

W odpowiedzi dostałem między innymi takie oto stwierdzenie. „Wizja pracy na etacie przez cale życie mnie przeraza. Jestem fanatykiem wolności.” Zdanie to stwierdza, że prowadzenie firmy daje człowiekowi wolność, że jest przeznaczone dla ludzi, którzy lubią wolność, a praca dla kogoś, na tzw. etacie nie jest przeznaczona dla wolnego człowieka. Jest to popularne, jednak błędne stwierdzenie. Mógłbym nawet powiedzieć, że jest odwrotnie.

Człowiek chce być wolny. No ale wolny od czego? Oczywiście od obowiązków narzucanych przez innych. W pracy etatowej obowiązuje jakiś 1 miesiąc wypowiedzenia. Człowiek w każdej chwili może się zwolnić i iść do innej pracy. Przedsiębiorca tak nie może zrobić. Oczywiście zawsze można zamknąć firmę i założyć inną. Tylko proces ten jest trudniejszy, bardziej długotrwały i obarczony dużym ryzykiem. W pracy etatowej podejmujemy zobowiązanie na miesiąc czasu naprzód. Może na dwa miesiące. Nie wiem kto ile ma okresu wypowiedzenia. Prowadząc firmę to często są zobowiązania na lata, które trzymają człowieka w jednym miejscu, a gdy pojawią się pracownicy to już w zasadzie nikt nie zamknie firmy. Będzie ją prowadził aż umrze, albo zbankrutuje, bo żal wyrzucać pracowników.

Jeżeli wolność to dla nas najwyższa wartość to karierę zawodową kierujemy w stronę dobrze płatnego specjalisty. Programista, sprzedawca itp. Zawsze można zrezygnować, wyjechać na drugi koniec świata i bez problemu znaleźć pracę. Sprzedawcy często zarabiają więcej niż prezesi firm i przeważnie w takich zawodach nie trzeba tłumaczyć dyplomów czy wyrabiać uprawnień. Dodatkowo nie bierz na siebie żadnych długotrwałych zobowiązań. Nie zakładaj rodziny i nie miej dzieci.

Ludzie patrzą na wolność jako na cel. Ja patrzę na nią jak na zasób. Surowiec. Taki jak nasz czas czy zdrowie. Rodziny się przeważnie ze 100% zdrowiem i sztuka życia polega na tym, aby to zdrowie wydać optymalnie. Górnicy coś o tym wiedzą, bo wymieniają sporą część zdrowia na pieniądze.

Podobnie z wolnością. Mamy jakieś jej zasoby. Jeżeli coś chcemy osiągnąć to musimy z wolności w pewnym stopniu zrezygnować. Chcemy mieć dzieci i założyć rodzinę to przeważnie musimy przysiąc, że nie będziemy zdradzać i że nie opuścimy aż do śmierci. Całkiem spore wyrzeczenie się wolności. Chcemy zarobić więcej pieniędzy niż na etacie to zakładamy firmę i podejmujemy zobowiązania długoterminowe. Wyrzekamy się wolności, aby coś osiągnąć.

Ja rozumiem, że ktoś może się źle czuć w pracy i marzy mu się inna kariera. Jeżeli ktoś czuje potrzebę niech działa, ale niech nie tłumaczy się, że robi to, aby być mieć więcej wolności, bo kariera przedsiębiorcy polega na podejmowaniu zobowiązań i to długoterminowych, a to oznacza zmniejszenie wolności.

Należy też odróżnić to czy potrafimy realizować zadania długoterminowe czy nam się tylko wydaje, że potrafimy. Ile to kuców co kandydowali w wyborach zakładało swoje blogi, strony, profile, rozpoczynało działalność publicystyczną … a dzisiaj poprzeglądałem te profile i mamy ostatnie publikacje 3 tygodnie temu, 6 tygodni temu, 9 tygodni temu.

Tak na koniec ciekawostka. Kilka lat temu napisał do mnie młody człowiek, który mówił, że marnuje czas w liceum i pytał się czy dobrym pomysłem jest przepisanie się na liceum zaoczne, oszczędzenie czasu, czytanie, praca, otwarcie biznesu. Jak zwykle odpisałem, że to beznadziejny pomysł, że standardową ścieżką idą miliony ludzi i jakoś sobie po tym radzą. Więc niech idzie tą drogą i robi coś po godzinach. Jak założy firmę, zatrudni ludzi i będzie zarabiać to niech rzuci w cholerę, ale nie wcześniej, bo teraz to tylko w gębie jest mocny. Nie posłuchał mnie, rzucił szkołę, a niedawno napisał, że to była głupia decyzja. Czas na granie w MMO przeznaczył, trochę czytał, ale matury nie zrobił i żałuje.

13 komentarzy

  1. Przemysław Michalak

    Dobry artykuł.
    Ciekawe co osoba która Ciebie pytała miała na myśli mówiąc zainwestować. Można w ramach inwestycji np kupić złoto a można włożyć te pieniądze w forex. Skutki mogą być diametralnie inne.
    Wiele osób nie zastanawia się ile kosztuje i ile czasu zajmuje zrolowanie firmy. Ten problem może nie występuje w tak dużym wymiarze w firmach usługowych ale jest duży w firmach handlowych i produkcyjnych. W szkole uczą na przedsiębiorczości jak otworzyć firmę ale nie jak ją zamknąć. Nikt się nie zastanawia co będzie jak kupi towar za 100 000 z odroczonym terminem płatności a firma zaczyna być nierentowna? Raczej jest to zaprzeczenie wolności niż wolność. Wiele firm działa tylko dlatego że nie da się ich zamknąć bo właściciel nie ma na to kasy.

    Z drugie stron można zacząć jakąś prostą firmę usługową typu hydraulik,elektryk. Jeśli nie zacznie się kupować nowych samochodów w leasing i innych gadżetów tylko prowadzi się działalność tylko obracając gotówką to trudno taką firmę zbankrutować.Na pewno jak się ktoś na tym zna zarobi kilkukrotnie lepiej niż w fabryce. Trudno przykręcać takie same śrubki na taśmie przez 30 lat do emerytury.

    Odnośnie licealisty to sprawa indywidualna. Są ludzie którzy kończą liceum zaoczne i dobrze na tym wychodzą. W Polsce jest trochę słabo z pracą jak ktoś nie ma 18 lat,gdyby w czasie liceum zdobyć zawód miało by to sens,granie w mmo raczej sensu nie ma.

  2. tata_celinki

    mądry wpis. dzięki !!

  3. Lukasz

    Podobnie jest czasami w pewnych przypadkach z rozwojem osobistym; kupię sobie książki o rozwoju, pojadę na szkolenie, znajdę mentora; czyli zrobię wszystko aby … nic nie zrobić. Jeden z lepszy artykułów na tym blogu.

  4. Lukasz

    Przemysław Michalak said: Dobry artykuł.
    Ciekawe co osoba która Ciebie pytała miała na myśli mówiąc zainwestować. Można w ramach inwestycji np kupić złoto a …

    Hydraulik czy elektryk to prosta robota? a co z odpowiedzialnością w przypadku źle położonej instalacji elektrycznej?

  5. Przemysław Michalak

    @Łukasz
    Nie napisałem że to prosta robota tylko prosta firma a to różnicą .Oczywiście żeby się za coś zabrać ktoś musi się na tym znać,są od tego kursy i szkolenia. Jeśli chodzi o odpowiedzialność to jest ubezpieczenie OC. OC zawodowe nie jest drogie.

  6. kontestator

    Dzięki za artykuł. Dzięki Tobie obejrzałem „Kim jest John Galt” :-). Pozdrawiam

  7. matipl

    W punkt!
    Ostatnio kiedy się z Tobą zgadzam, ale idealnie trafiłeś z porównaniem zabierania wolności do prowadzania firmy.
    Na „etacie” (b2b) najczęściej mamy 8h, a później nie martwimy się problemami pracodawcy. Pracodawca, nawet na wakacjach, myślami jest w biurze…

  8. Lan-Bud

    A ja tak może mniej na temat ale czy ktoś mi wreszcie wytłumaczy kto to są te kuce i dlaczego kojarzy się to określenie ze środowiskiem wolnościowym i JKM???

  9. kociarz

    Kamil ja również takich znam ze „słomianym zapałem” napalają się, ale trwa to bardzo krótko. Są specjalne szkolenia jak się motywować aby ten wspomniany zapał nas nie dotknął

  10. Maniu

    Ja z kolei doskonale rozumiem o jaką wolność chodziło autorowi listu. O wolność „osobistą” – nie masz nad sobą kierownika. Inna sprawa że bez odpowiedniego charakteru raczej mu się nie powiedzie.

  11. Krzysztof

    Bardzo ciekawy blog. Pierwszy raz odwiedziłem i nie mogę się oderwać od treści tu przestawionych. Gratuluję Autorowi zapału i chęci w dzieleniu się wiedzą i radą. Pozdrawiam

  12. Natalia

    Prowadzenie własnej firmy to żadna wolność, no chyba, że faktycznie rozumiana w kategorii 'nie mam nad sobą kierownika’ jak ktoś o tym wspomniał wcześniej. Własna firma to ciągłe obowiązki, terminy, pieniądze, które się ma albo się ich nie ma, odpowiedzialność za pracowników, swoją rodzinę i kontrakty. Często ciągły lęk, czy aby na pewno się uda. Nie widzę w tym nic z wolności. Choć to oczywiście bardzo subiektywne.

Dodaj komentarz do Krzysztof Anuluj