Lepsza szkoła państwowa, niż brak szkoły

Podstawową funkcją szkoły jest dzienna opieka nad dziećmi, kiedy rodzice pracują. Drugą w hierarchii jest kształtowanie umysłu. Trzecią funkcją dopiero jest przekazywanie wiedzy.Różne są badania na temat odziedziczalności poglądów, a i sama odziedziczalność różni się w różnych populacjach. Najczęściej w publikacjach i badaniach odziedziczalności spotykam się z twierdzeniem, że geny w 50-70% decydują o naszych poglądach. Genów nie ruszymy, więc je pominiemy. Reszta poglądów kształtowana jest przez czynniki tzw. środowiskowe, które możemy podzielić na dwa rodzaje. Po pierwsze te na które nie mamy wpływu, przykładowo miejsce w którym mieszkamy, szkoła do której uczęszczamy czy ilość stresu czy molestowania seksualnego. O wszystkich tych okolicznościach decydującą rolę mają rodzice, nie my. Większość lewaków/komunistów pochodzi z dużych miast. Środowisko to wpływa na rozwój człowieka tak, że staje się raczej lewakiem. Najprawdopodobniej ma to wiązek, że miasto wybacza większą ilość błędów, daje anonimowość utrudniającą ostracyzm społeczny co zmniejsza rozwój empatii, myślenia o innych itp.. Dlatego też jeżeli chcesz wychować dziecko na odpowiedzialne i samodzielne najlepiej to robić w małym miasteczku, co potwierdzają badania prof. Danko i prof. Stanleya w kultowych badaniach opublikowanych w postaci książki Przestań Zgrywać Milionera w których pokazują, że z małych miasteczek pochodzi nieproporcjonalnie duża część milionerów. Niekoniecznie chodzi o mieszkanie w małym mieście, a o wychowywanie się w małym mieście.

Kiedy dorastamy przejmujemy coraz więcej odpowiedzialności za swoje życie i dopiero wtedy pojawiają się czynniki środowiskowe na które mamy jakiś wpływ. Jak widać niewiele nam zostało  a i spieszyć się trzeba, gdyż ostatnie części mózgu kończą się rozwijać mniej więcej w wieku 25 lat i te części odpowiedzialne są własnie za myślenie. To sprawia, że nieco trudno rozmawiać z młodymi osobami o skomplikowanych rzeczach, gdyż najzwyczajniej nie mają w pełni rozwiniętego narzędzia do myślenia, które by silnie stało w kontrze do emocjonalnej części mózgu. Wcale nie znaczy, że są głupi. Znaczy to tyle, że ich zdolność myślenia za kilka lat będzie dużo wyższa i gdy po czasie spojrzą w przeszłość na swoje decyzje nie wyjdą ze zdumienia jak mogli być tak głupi. Dlatego też większość życiowych błędnych decyzji, ale takich naprawdę nieprzemyślanych i wpływających na całe życie przeważnie podejmujemy gdy jesteśmy młodzi. Wydawać by się mogło, że to doświadczenie życiowe nam pomaga. Pewnie też tak jest, ale zdolności kognitywistyczne mają też duży wpływ. Na zdjęciu macie mniej więcej przedstawione jak IQ (g) zmienia się wraz z wiekiem.

Odbiegłem jednak od tematu. To, że podstawowym zadaniem szkoły nie jest kształcenie ani uczenie to wcale nie znaczy, że szkoła nie kształci i nie uczy. Może nie jest tak skuteczna jak rodzic zaangażowany w kształcenie dziecka, chociażby poprzez naukę etyki pracy i skuteczne egzekwowanie obowiązków, ale lepiej mieć szkołę niż nie mieć wykształcenia w ogóle. I tutaj często młodzi tego nie rozumieją.

Raz przytrafiła mi się taka historia. Z 8-10 lat temu napisał do mnie młody człowiek. Skończył gimnazjum i zastanawiał się czy nie lepiej dla niego będzie aby zamiast do zwykłego liceum, nie iść do szkoły wieczorowej. To da mu papierek w postaci matury i uwolni dużo czasu, w którym mógłby się uczyć i rozwijać biznesy. Oczywiście odradziłem mu to. Zawsze powtarzam, że de facto zadaniem szkoły jest przygotowanie Cię do zarabiania pieniędzy, które pozwolą Ci się utrzymać. Miliony ludzi idzie standardową drogą szkoła/studia i jakoś sobie radzi w życiu. Ja nie widzę problemu, aby darować sobie tę ścieżkę, ale dopiero w momencie jak ktoś udowodni, że już radzi sobie w życiu dobrze, co przeważnie sprowadza się do umiejętności zarabiania pieniędzy. Innymi słowy jeżeli rodzice muszą pracować i nie są w stanie poświęcić czasu na nasze kształcenie lub najzwyczajniej nie chcą to rozwiązaniem jest szkoła z której można zrezygnować dopiero w momencie, gdy przez dłuższy okres czasu zarabiamy więcej niż jej dyrektor. Dopiero wtedy mamy „zaświadczenie”, że zrealizowaliśmy to co zakłada szkoła i nie może ona nam już raczej nic zaoferować. Bo jak nie mamy wyników, to nam się tylko wydaje, że jesteśmy przedsiębiorcami i że sobie poradzimy. W gębie to każdy jest mądry, gorzej o wyniki. Akurat tak się stało, że człowiek skontaktował się ze mną po kilku latach. Nie posłuchał mnie. Poszedł do wieczorowej szkoły. Napisał do mnie po oblaniu matury i przyznał się, że większość czasu spędził przed komputerem grając w gry mmo i oglądając filmy. Teraz nie ma matury, nie ma dużo kolegów gdyż w szkole wieczorowej był on, a potem ludzie o 10 lat od niego starsi z którymi nie umiał utrzymać znajomości itd. Starał się znaleźć jakąś prace, aby za jakiś czas podejść drugi raz, ale ludzie na niego patrzą jak idiotę i jedyne co może robić to na budowie. Szczerze, budowa to akurat dobre zajęcie, nie wiem czemu tak myślał.

Zagadką jest to, że człowiek nie może sam się kształcić. Człowiek może się sam nauczyć, ale nie może się sam kształcić. Działając samotnie osiągniemy jakiś kształt, ale kształcenie polega na tym, aby ktoś ten kształt nam nadał. Zawsze nadaje się kształt drugiej osobie na swój obraz i podobieństwo. Samo to, że nauczyciel jest w stanie kształtować umysł ucznia znaczy tyle, że nauczyciel ma kształt pozwalający na życie, ma kształt pozwalający odnaleźć się w świecie. Oczywiście szkoła państwowa raczej wykształci urzędnika, prywatna poradzi sobie nieco lepiej, a ASBIRO skręci człowiekiem lekko w stronę przedsiębiorczości, samodzielności, odpowiedzialności aczkolwiek pamiętajmy, że żadna szkoła cudotwórcą nie jest i tak samo jak my z typowego urzędnika nie zrobimy przedsiębiorcy, tak samo inne szkoły z urodzonego przedsiębiorcy nie zrobią urzędnika. Szkoła może lekko skręcić człowiekiem. Nie może mu nadać dowolnego kształtu, ale nie jest tak, że nie ma wpływu.

Dużo ludzi narzeka, że w szkole uczymy się niepotrzebnych rzeczy jak słynna budowa pantofelka i inne takie. Oczywiście, że bardziej przydatną umiejętnością jest chociażby udzielanie pierwszej pomocy, które w szkołach traktowane jest tak jak jest traktowane. Nie taka jest alternatywa. Dla większości dzieciaków alternatywą dla posiadania wiedzy o pantofelku jest nie posiadanie tej wiedzy. Nie tylko nie posiadanie tej wiedzy, ale nie wykształcenie w sobie umiejętności pozwalającej tą wiedzę posiąść. Lepiej przejść ten proces niż go nie przechodzić, a niestety to dla wielu młodych ludzi jest alternatywa. Być może samo to, że ktoś siłą zmusza na do przejścia procesu nauki nawet niepotrzebnych rzeczy jest wartością większą niż nie przechodzenie tego procesu. A jak wiemy preferencja czasowa młodych ludzi jest bardzo duża i bardzo, ale to bardzo rzadko są w stanie odłożyć konsumpcje i miłe spędzanie czasu na później. Pod wpływem emocji marzą o tym, że są przedsiębiorcami i się dorabiają, ale marzą o tym tylko dlatego, że sam proces marzenia jest procesem przyjemnym, a nie że rzeczywiście są gotowi tak ciężko pracować i odłożyć konsumpcje gry internetowej, aby poczytać książki. Marzenie o bogactwie jest konsumpcją. Przyjemną konsumpcją, jednak nie prowadzącą do niczego. I bardzo często jest tak, że jak sytuacja życiowa (rodzice, szkoła) nie zmuszą nas do obrania rozwojowego kierunku czy przeczytania książek to najprawdopodobniej sami tego nie zrobimy.

Reasumując. Samodzielnie się nauczysz, ale samodzielnie się nie wykształcisz. Potrzebujesz „kształciciela”, który Cię ukształtuje często przez procesy, których nie rozumiesz i samodzielnie nigdy byś się na nie zdecydował. Tak jak Karate Kid, któremu Pan Mijagi kazał malować ogrodzenie. Nie musisz rozumieć, zrozumienie przyjdzie później.

P.S. Miałem pisać o czymś innym, ale jakoś tak skręciło na szkołę 

4 komentarze

  1. Piotr

    Dokładnie, edukacja – lepsza czy gorsza, ale zawsze jest to edukacja niezmiernie nam potrzebna do życia w dzisiejszych czasach 🙂

  2. Jonaszx

    „Podstawową funkcją szkoły jest dzienna opieka nad dziećmi, kiedy rodzice pracują. ” – ta jasne, dziecko w 1 klasie podstawowej ma lekcje od 8:00 do 11:30-12:30. Także opieka gdy co najwyżej jeden rodzic pracuje, a drugi zajmuje się domem. Oj Kamil, jeszcze musisz się życia nauczyć. Rób dzieci.

  3. Eltor

    Dziękuję za tekst, czyta się równie przyjemnie co i inne. 🙂

    Pozwolę sobie odnieść się do kilku rzeczy, jeśli pozwolisz.

    „Podstawową funkcją szkoły jest dzienna opieka nad dziećmi, kiedy rodzice pracują.”
    A pracują oboje, bośmy w XX wieku samice zagonili do pracy w imię robienia „postępu” i PKB.
    No, to mamy za swoje. Demografia nam wyszła z tego bokiem, wymieramy (na zachód od Odry proces jest bardziej zaawansowany, bo się wcześniej zaczął), a młodzi ludzie mają układ dwójki pracujących ludzi niezależnie od tego czy chcą, czy nie, bo i tak ich najczęściej nie stać na to, by było inaczej.
    Tu anegdotyczna ciekawostka. Moja żona kilka lat temu jeszcze jako dwudziestoparolatka stwierdzała kategorycznie, że nie mogłaby nie pracować i być zależna od faceta. Dziś mnie podpytuje czy może już nie chodzić do pracy, bo lepiej by się czuła zajmując się domem i dzieckiem. 😀

    „Drugą w hierarchii jest kształtowanie umysłu. ”
    Patrząc na to, co się dzieje w szkołach, a przede wszystkim na uczelniach w USA, gdzie zdarzają się przedmioty traktujące o sprawiedliwości społecznej (Social Justice, wiesz co mam na myśli), tudzież o tym czym jest białość (jesteś biały, to jesteś zły, ale możesz tego nie rozumieć i na tym przedmiocie Ci to wytłumaczymy), to takie centrum indoktrynacyjne jest zjawiskiem coraz bardziej niepokojącym.

    „Większość lewaków/komunistów pochodzi z dużych miast. ”
    Niewątpliwie jest to prawda, ale powiem Ci Kamilu, że tak z obserwacji moich znajomych (mieszkam w Warszawie), to przyjezdni mają dużo bardziej zlewaczałe pomysły, niż rdzenni.
    To niczego nie dowodzi, to jedynie moja prywatna obserwacja. Zastanawiam się czasem czy to może mieć coś wspólnego z tym, że nie każdy dobrze funkcjonuje oderwany od korzeni, w miejscu, którego może nie traktować jak swoje tak, jak traktuje je człowiek, dla którego dane miejsce to jego dzieciństwo, młodość i najlepsze wspomnienia, jego miejsce, jego dom, jego korzenie… To w zasadzie koncepcja podobna do tej, którą Ty zaproponowałeś w swoim tekście.

    „Na zdjęciu macie mniej więcej przedstawione jak IQ (g) zmienia się wraz z wiekiem.”
    Nie wyświetla mie siem 🙁

  4. Gocha

    Zgadzam się, samodzielnie to możemy się nauczyć, ale nie wykształcić.

Dodaj komentarz do Gocha Anuluj