Księgowanie w UK i Polsce

No i stało się. Rozliczyłem ASBIROWY drugi rok podatkowy (połowa 2013 i połowa 2014) w UK. Mimo wszelkich starań Emotikon smile mogę śmiało oświadczyć, że ASBIRO po nieco ponad 5 latach działania osiągnęło break even point. Nie tylko nie musimy z innymi udziałowcami dokładać do interesu to jeszcze została górka. Wydamy ją i tak w czerwcu za rok, ale to kiedy indziej napiszę wam co planujemy. Pod koniec 2015 roku będę musiał zapłacić w UK CIT za 2013. Dzisiaj chciałem napisać coś o księgowości.

Trzy lata temu założyłem swoją pierwszą spółkę w UK. Przez blisko 18 miesięcy zajęcia związane z księgowością wiązały się z dwoma rzeczami. Wrzuceniem papierowych dokumentów zakupów do reklamówki, która wisi u mnie w biurze oraz do wrzucenia elektronicznych faktur do jednego folderu. Sielanka.
Aby przygotować dokumenty do księgowania poprosiłem koleżankę, aby mi te kilkaset papierowych faktur zeskanowała. Wrzuciłem je do folderu z elektronicznymi i wysłałem na FTP do biura księgowego w UK.

Jeżeli chodzi o rozliczenie przychodów to wszystkie one przechodzą przez bank. Wystarczy się zalogować, wyeksportować do Excela wszystkie przychody z roku obrotowego i tutaj najnudniejsza część. Trzeba wszystko przejrzeć i wywalić przychody na rachunek, które nie są przychodem spółki. Przykładowo pieniądze które wracają z lokaty bankowej czy błędnie wpłacone i zwrócone. I to też wysłać do księgowego.

Całość czasu poświęconego na przygotowanie papierków dla księgowego w pierwszym roku wymagała odemnie godzinę czasu. W drugim roku było to już 3 godziny. Byłoby szybciej, ale zgubiłem notatki z podróżami i musiałem odtwarzać milówkę.

W Polsce coś takiego byłoby niemożliwe. Jakoś w 2014 roku zapytałem księgową czy mogę jej skanować dokumenty. Powiedziała, że nie, bo przepisy nakazują jej księgowanie według oryginałów. I teraz wyobraźcie sobie firmę w której macie ok 20 ludzi, którzy pracują w domach w różnych miastach i każda musi raz na 3 miesiące dostarczyć dokumenty pocztą. Nie wiem ile wam zajmuje wyjście na pocztę, ale śmiało można powiedzieć, że godzinę czasu. Zanim spakujecie, zaadresujecie, wsiądziecie w auto, zaparkujecie, postoicie w kolejce, wrócicie. Oczywiście że czasami można to połączyć z wyjazdem na zakupy, ale nie zawsze. Dwadzieścia osób po 20 godzin co 3 miesiące daje 80 godzin rocznie czyli 2 tygodnie pracy. Przy średniej krajowej wynoszącej 4670 to sama taka pierdoła jak dostarczanie dokumentów do księgowej kosztowałaby mnie ok połowy, a więc 2335 zł rocznie, nie licząc kosztów samej wysyłki. A to przecież nie wszystkie koszty. Noty korygujące, potwierdzenie salda, ankiety z GUS i masa innego dziadostwa.

Gdy miałem w okolicach 2006 roku ok 20 ludzi w Polsce, na pełnej księgowości płaciłem ok 2600 zł brutto miesięcznie, ale też miałem dziewczynę, która na pełny etat, na szczęście za minimum krajowe, kursowała raz w tygodniu do księgowego, woziła dokumenty i odbierała listę rzeczy do poprawy. Do tego musieliśmy np. na zestawieniu przychodów pisać datę zapłaty każdej faktury. Jak ludzie płacili z góry to wystawiać faktury, jak nie odebrali towaru (sklep internetowy) to trzeba było anulować paragon i mnóstwo zbędnej pracy, którą staraliśmy się optymalizować. Zajmował się tym kolega, który u nas programował. W zasadzie tydzień w miesiącu przeznaczał on na ulepszanie systemu raportowania do księgowego, aby ten znowu poświęcał mniej czasu na księgowanie i nie podwyższał nam rachunku.

Razem na księgowanie rocznie szło jakieś 70 tys. zł + ukryte koszty + 3-4 dni miesięcznie mojego zaangażowania. To bardzo dużo czasu. Tyle ile przeznaczam obecnie na nagrywanie audycji, FB i blog, a więc w zasadzie cały marketing. ASBIRO LTD ma teraz podobną wielkość, a koszty księgowości to ok 4 tys. zł i 3 godziny mojego czasu rocznie.

Minus jest taki, że za kilka lat w sylwestra będę musiał ogrzewać dom normalnie węglem. Zwykłem 1 stycznia na kacu wrzucać do pieca dziesiątkami ryzy dokumentów, którym minął obowiązkowy okres przechowywania. Chociaż nie wiem czy to minus, bo jak się policzy to te ryzy kosztowały więcej niż ten węgiel. Worek węgla 22 zł, prawie 2 worki na dzień, tyle co trzy ryzy, nie mówiąc o kosztach druku. A takich ryz się paliło po kilkanaście, raz nawet dwadzieścia kilka.
W zeszłym tygodniu puściliśmy na profilu ASBIRO kilka danych z Companies House, Wikipedii i GUS. Wikipedia za GUS podaje, że w Polsce zarejestrowano 27 446 spółek w 2013 roku. Companies House podaje, że Polacy w tym samym roku zarejestrowali 18900 spółek w UK. Z tym, że w Polsce 38 milionów ludzi, a w UK 750 tys. Polaków. No dobra, na pewno jest ich tam więcej niż wychodzi z oficjalnych danych, ale nawet niech ich tam będzie 3 miliony to i tak kiepskawo co?

Tyle na teraz. Zapraszam do odwiedzenia profilu ASBIRO, gdzie publikujemy informacje o tym, co się u nas dzieje.
www.facebook.com/ASBiRO

11059448_889012037807448_3727841305414097599_n

13 komentarzy

  1. Gruby

    Ale czy przypadkiem mając spółkę nie trzeba publikować jej wyników finansowych w jakichś rejestrach? Tak, że potem każdy może sobie sprawdzić (może nawet przez internet) ile dana spółka zarobiła? Jeżeli tak, to trochę kiepsko w kwestii prywatności. Podobnie jak to, że dane zarządu (imiona, nazwiska) też są publiczne.

  2. Marcin Woźniak

    Szokujące. Nasz rząd robi wszystko abyśmy zieloną wyspę zorganizowali sobie we własnym zakresie.

    Natomiast z tymi Polkami, które w Wlk. Brytanii zachodzą w ciążę to trąci trochę demagogią. Przecież dzieci ani staruszki tam do pracy nie wyjeżdżają więc należałoby zliczyć wskaźnik dzietności dla odpowiedniego przedziału wiekowego.

    Pozdrawiam

  3. Dawid Kure

    I pomyśleć że cały ten cyrk (nawet w Anglii nie jest tak pięknie) mógłby spokojnie nie istnieć gdyby nie PODATKI DOCHODOWE
    PIT i CIT należy w całości skasować!!!!
    I tego sobie życzę w POLSCE

    Pozdrawiam

  4. Zbigniew L.

    O ile prawo Kopernika twierdzi, że pieniądz gorszy wypiera z obiegu pieniądz lepszy, to tutaj widać, że lepszy system w warunkach pokoju i nieograniczonej wymiany wypiera system gorszy. Ludzie głosują nogami. Jak stara polska, pańszczyźniana tradycja nakazuje, to władza zamiast poprawić system wprowadzi pewnie kary za „zbiegostwo”.

  5. Gregorius

    Wczoraj może przedwczoraj w (chyba) tvn było o młodych (naiwnych) przedsiębiorczych Polakach. Dziewczyna lat 16 wymyśliła biznes i założyła firmę… w UK. Polskie Państwo jest zbyt nadęte i poważne, a jego majestat…, by dać się ludziom bawić wolnością i by osoba poniżej 18 lat mogła mieć dość rozsądku, by założyć działalność. Jest za głupia by być po jasnej stronie i założyć przedsiębiorstwo, ale za mądra, by być po ciemnej, bo za kryminalne przestępstwa odpowiada od 17 roku życia. Zapytam o potencjalne statystyki, Ilu może się trafić zje…ów wchodzących w kryminał, a ilu tych, co mimo młodego wieku chcą zrobić coś dobrego? Chroni się nas wszędzie i na siłę, wmawiając, że to dla naszego dobra (dobra społecznego). W Polsce, jak ostatnio czytałem, więcej osób popełnia samobójstwo, niż ginie w wypadkach drogowych. Może rozsądniej byłoby wycofać z obrotu wszystkie linki, brzytwy i żyletki oraz leki niż doprowadzać przepisy drogowe do granic absurdu? Przecie, to nie chodzi o bezpieczeństwo. To tylko szyld. No ale w cieniu wielkich transparentów nic nie widać, a jak już się pętle na łeb założy, to se może bydełko wierzgać do woli a i tak zapłaci. A skoro państwo tak strasznie dba o nas i chce byśmy się cieszyli długim zdrowiem i długo płacili podatki, to czemu nie wprowadzi zakazu sprzedaży tytoniu i alkoholu?
    Żol i szkoda gadać.

  6. Radek

    Zgadzam się z tym że Państwo nasze nie myśli o tym aby obywateli, którzy zakładają firmy i są dostawcą gotówki do budżetu motywować do zakładania firm, nie zarzyna się kur znoszących złote jajka!

  7. torero

    > Jakoś w 2014 roku zapytałem księgową czy mogę jej skanować dokumenty. Powiedziała, że nie, bo przepisy nakazują jej księgowanie według oryginałów.

    Bullshit, masz niekompetentną księgową. Przepisy traktują o oryginałach jako dowodach zdarzeń gospodarczych – a to jest różnica; jeśli klient bierze odpowiedzialność za zgodność oryginału ze skanami i archiwizację oryginałów, księgować można zarówno wg skanów, papierów, jak i kserokopii. Robimy tak z niektórymi klientami od circa 2010. A jeśli klient może wydrukować sobie fakturę w dowolnym momencie, a nam przesyła tylko rejestry VAT + elektroniczny plik zawierający dane dokumentów sprzedaży, to zdarza się, że nawet nie widzimy faktur w komputerze.

    Niektóre [fakt – dopiero niektóre, ale jednak] skarbówki podczas kontroli powoli przestają się w ogóle opierać na papierze, jeśli archiwum elektoniczne prowadzone jest spójnie i sensownie.

    Paręset metrów od mojego biura jest jakiś przedpotopowy sklep z oświetleniem, gdzie kupując żarówkę i odbierając fakturę, muszę ją podpisać, bo ekspedientki mają takie przykazanie od szefostwa – choć oczywiście takiego obowiązku nie ma. I też mógłbym napisać, jakie to beznadziejne prawo w PL każe mi podpisywać faktury.

  8. Mata Hari

    Marcin Woźniak said: Szokujące. Nasz rząd robi wszystko abyśmy zieloną wyspę zorganizowali sobie we własnym zakresie.

    Natomiast z tymi Polkami, które w Wlk. Brytanii …

    Kiedyś zainteresowałem się tym tematem, dotyczącym dzietności Polek w UK. Okazuje się, że dzietność podawana jest zawsze dla kobiet w wieku rozrodczym, bez względu na strukturę wiekową społeczeństwa. Czyli te statystyki nie są zakłamane i pokazują rzeczywistość.

  9. Piotrek

    Gregorius said: Wczoraj może przedwczoraj w (chyba) tvn było o młodych (naiwnych) przedsiębiorczych Polakach. Dziewczyna lat 16 wymyśliła biznes i założyła firmę… …

    Wyjdźmy od tego, że osoba niepełnoletnia nie ma się zdolności do czynności prawnych. Taka osoba nie może być samodzielnie stroną czynności prawnej. Z tego względu nie może taka osoba prowadzić działalności. By to zmienić trzeba by zmienić cały fundament prawa cywilnego.

    Zwróćcie uwagę, że jak chce się wysłać pięciolatki do szkół by wcześniej stały się samodzielne to naród podniósł wrzawę. Ale oczywiście połowa osiemnastolatków i tak na dzień dzisiejszy samodzielna nie jest.

    Co nie zmienia faktu, że osoba niepełnoletnia może być chociażby wspólnikiem spółki kapitałowej. Ale oczywiście w Polsce się nie da, a wszędzie indziej już tak. Brrrr.

  10. torero

    > Zwróćcie uwagę, że jak chce się wysłać pięciolatki do szkół by wcześniej stały się samodzielne to naród podniósł wrzawę.

    Nie „naród podniósł wrzawę, bo rząd chciał usamodzielnić przedszkolaki”, tylko „naród podniósł wrzawę, że rząd znów decyduje za niego”. Do tej pory kto chciał, mógł posyłać dzieci wcześniej.

  11. Marcin

    Potwierdzam co pisze torero. Jestem księgowym i bez oporów pracuję na skanach czy innych dokumentach elektronicznych. Mam klientów z innych miast, których widziałem tylko raz przy podpisaniu umowy. W przypadku spółek z niektórymi klientami widuję się raz w roku przy podpisaniu sprawozdania finansowego. Problem z elektronicznym obiegiem jest tylko wtedy, gdy firma ma pracowników etatowych.

  12. Centrospaw

    Rzecz w tym, że my, żyjący w tych warunkach nie zauważamy wielu absurdów bo te pojawiają się stopniowo i często po cichu. Dopiero gdy ktoś spojrzy z dystansu (np. z zagranicy) może się przerazić widząc te wszystkie absurdy składające się w jeden wielki cyrk.

Dodaj komentarz do Marcin Woźniak Anuluj