13 rozpraw aby ukarać grzywną 300 zł

Odnośnie ostatniego wpisu to zdarzyła się bardzo ładna sytuacja obrazująca dorabianie się w Polsce. Skontaktował się z nami człowiek, przedsiębiorca zatrudniający około 30 pracowników i wypytywał o nasz MBA. Z takimi kwalifikacjami to mógłby zostać naszym wykładowcą nie studentem, jednak to co ważne z perspektywy wpisu to wiedza jaką szukał. Mianowicie interesowały go szklenia/kursy/studia cokolwiek na temat prawa, praw pracowników, związków zawodowych, rajów podatkowych i całej optymalizacji. Nie szukał tematów jak zarządzać pracownikami, jak ich motywować, jak sprzedawać, jak organizować firmę, jak dobrać pracownika, wejść na giełdę, pozyskać kapitał itp. Jedyne problemy na które szukał rozwiązania szperając za kursami w internecie to te związane z Państwem.

Czy był na tyle biegły, że potrafił resztę problemów rozwiązać? Oczywiście, że nie, jego firma to 30 osób, gdyby wiedział jak sprzedawać to by miał znacznie znacznie więcej. Tak samo jak u nas. Nasza Uczelnia rekrutuje co roku kilkuset studentów, gdybyśmy wiedzieli jak rekrutację poprowadzić lepiej od innych to mielibyśmy ich znacznie więcej. No chociaż nie do końca,bo nasza polityka zakłada podnoszenie cen, a nie zwiększanie ilości studentów. Wracajmy jednak do tematu.

Z problemami jest tak, że najpierw rozwiązuje się ten, który najbardziej przeszkadza, a że najczęściej mamy do czynienia ze sztucznymi problemami zrobionymi przez Państwo to już kwestia środowiska gdzie żyjemy i jak to środowisko głosuje. Jedni mają szczęście urodzić się wśród mądrych ludzi nie stwarzających problemów, a inni tak jak my, żyjemy w kraju dziadów. Poradzić sobie możemy na dwa sposoby, albo kilka lat ucząc się pokonywać śmieszne problemy, albo kilka lat uczyć się obcego języka, obcego prawa i wsiąść w samolot. Tak czy siak, kilka lat nauki nas czeka.

Kiedyś byłem na przesłuchaniu na policji w Krakowie w sprawie podejrzenia przekroczenia przeze mnie ciągłej linii. Siedziało w pokoju kilku policjantów, jeden z nich zajmował się mną i zadawał pytania na które ja powiedzmy, że starałem się odpowiadać. Wyglądało to naprawdę komicznie. Po 15 minutach szef kazał policjantowi sobie darować przesłuchanie, bo jak widać „ja go nie szanuje”. I jest to jedna z niewielu rzeczy jaką polskim policjantom udało się ostatnio wydedukować.

Trudno szanować to Państwo, kiedy ono nie szanuje samego siebie. Zresztą wystarczy tylko poczytać trochę prasy, aby to zobaczyć. Przykładowo ostatni wyrok za nielegalną manifestacje w sprawie ACTA.

www.radiomaryja.pl/informacje/skazany-za-manifestacje-przeciw-acta/

Nie chodzi o to, że absurdalna sprawa itp. tylko o wysokość kary. Grzywna 100 zł plus ok 400 zł kosztów sądowych. Razem 500 zł. Przecież to śmiech na sali. Sprawa była spora. Prokuratura poświęciła sprawie kilkaset godzin, policja musiała znaleźć człowieka, odbyły się przesłuchania, zapewne kilka rozpraw. W sumie Państwo wydało z 30-40 tys. zł, aby skazać człowieka na 500 zł. Swoją drogą jeżeli nie chcecie ACTA to w każdej gminie zorganizujcie nielegalną manifestację. To wystarczy, Państwo od tego zbankrutuje.

W mojej sprawie o przekroczenie ciągłej linii z 2007 roku odbyło się  13 posiedzeń sądu. Zapłaciłem (po 5 latach) 300 zł kary (bez odsetek), 150 zł kosztów sądowych zostało umorzonych, a sąd musi jeszcze zapłacić ok 100 zł komornikowi. I jak tu szanować urzędników, którzy z podatników robią sobie jaja. Nie mówię, aby karać od razu milionami jak za ścięte drzewo bez zezwolenia, no ale 100 zł? Bez przesady.

Swoją drogą jeżeli chcemy wyciąć drzewo to zakładamy szkółkę drzew, ogród botaniczny lub zoo. W zasadzie wystarczy wpisać tylko odpowiednie PKD. Wtedy możemy wycinać do woli co chcemy.

Wracajmy jednak do wyroku. Chłopaki tych kosztów sądowych wcale nie muszą płacić. Otóż w prawie jest taka procedura, że jak nie zapłacą dobrowolnie to sąd wysyła sprawę do komornika. Jeżeli chłopaki nie mają majątku (bo swoje firmy prowadzą jako spółki) i nie mają stałego źródła dochodu (bo spółki im wszystko fundują) to komornik umarza sprawę i obciąża kosztami postępowania sąd. Sąd wtedy się zbiera i skazuje na tzw. Karę Zastępczą czyli prace społeczne lub areszt. Tylko, że zamienić na to można tylko główną należność. Nie można na prace społeczne czy areszt zamienić kosztów postępowania. Sąd zmuszony jest więc umorzyć koszty postępowania, zapłacić komornikowi i skazać na karę zastępczą. Kiedy otrzymacie taki wyrok np. 14 dni aresztu dopiero wtedy płacicie samą grzywnę, czyli w przypadku chłopaków 100 zł i powiadamiacie sąd, że zapłaciliście i sprawa załatwiona. Jeżeli jesteście skazani na karę zastępczą to musi być ona odwołana o ile zapłaci się grzywnę, może to być nawet w dniu stawienia się do zakładu karnego lub w trakcie odbywania kary. Dokładnie tak było w 13 posiedzeniowej sprawie przekroczenia ciągłej linii. Może kiedyś uda mi się przedłużyć podobną bzdurę do 14 i więcej posiedzeń, zobaczymy, ciągle się uczę.


Skoro już o unikaniu podatku, kar i komornika mowa to po tym jak zorganizowaliśmy 2 lata temu seminarium z poszkodowanymi przedsiębiorcami przez Urzędy Skarbowe napisał do mnie pewien człowiek, że po kontroli US zmienił wstecz interpretacje prawa i jest w czarnej dupie. Zabiorą mu firmę, a on zostanie z długami. Poradziłem wtedy, aby się rozwiódł z żoną i aby ta poskarżyła go o alimenty, gdyż windykacja alimentów jest w pierwszej kolejności. Dopiero potem komornik opłaca Skarb Państwa, a potem normalnych wierzycieli. W ten sposób komornik mu co prawda majątek zabierze, ale znaczną większości odda jego dzieciom zamiast skarbówce.

Takie proste cuś, a spójrzcie do jakich śmiesznych rzeczy to doprowadza. Przy okazji kompromituje skutecznie kraj dziadów i odstrasza inwestorów nie tylko zagranicznych, ale i krajowych, np. mnie.
www.poznan.gazeta.pl/poznan/1,36030,11599812,Jak_zgodzic_sie_na_placenie_95_tys__zl_alimentow_miesiecznie.html

I tak można mnożyć wiele naprawdę wiele „sztuczek”. Czy to od spisywania w Czechach wiążących umów sprzedaży bez notariusza, aż po płacenie wekslami za nieruchomości, aby skarbówka się nie doczepiła skąd ma Pan tyle pieniędzy. Tylko czy o to chodzi?

Kuluary prowadzenia biznesu w Polsce poznałem myślę dość dobrze, a ponad 200 osobowe grono wykładowców ASBIRO co zajęcia dostarcza kolejnych bezcennych doświadczeń. Teraz nadeszła chyba pora, aby nauczyć się prowadzenia biznesu bez stresu. Od jakiegoś czasu prowdzę spółkę w Wielkiej Brytani i dlatego też w 2013 roku zostanę jej rezydentem. Zobaczymy co przyniesie czas.

AFRYKA – raport

Do wyjazdu do Afryki zgłosiło się ponad 40 osób. Pierwsza ekipa już ma bilety kupione. Dzisiaj kompletuję też papiery celne. Wysyłamy do Zamabii 3 tys. 300 kg różnego rodzaju rzeczy, które otrzymaliśmy od naszych sponsorów. Zbiórka darów została zamknięta. Niestety wciąż brakuje jeszcze kilkanaście tysięcy zł gotówki. Dlatego apeluję, abyście nie żałowali i przelali te kilkaset złotych. W zamian za to, jak już pierwszy budynek będzie oddany zapraszamy na wakacje życia do Afryki w zasadzie za cenę przelotu. A niekiedy są promocje nawet za 1800 zł w dwie strony. Można i pomóc innym i sobie.

I pamiętajcie o seminarium z Andrzejem Blikle www.asbiro.pl/seminarium.

8 komentarzy

  1. Tymoteusz Paul

    Drogi Kamilu, opisałbyś proces dokładnie, znaczy jak rozciągnąłeś go aż na tyle spraw?

  2. Radek Olszak

    Mój komentarz nie wszedł?

  3. Daniel Szczerba

    Kamil może coś więcej na temat wycinania drzew jeśli założy się szkółkę

  4. Marek Niedzwiedz

    Czytajac Twoje teksty Kamil wracaja moje wspomnienia z 6lat robienia biznesu w Polsce. CIARY po plecach mi przeszly 🙁

  5. Kamil Cebulski

    @openinvest
    Komornik nie może niczego zabrać. Może zająć i sprzedać. Nie sądzę, aby ktokolwiek chciał kupić udziały w spółkach gdzie nie ma majątku, gdyż cały jest leasingowany.

Dodaj komentarz do Tymoteusz Paul Anuluj