Jak przebiega kontrola

Staram się trzymać tematów pozytywnych, ale dobry znajomy wczoraj przyszedł do mnie o 20.00 z prośbą o doradzenie, bo na drugi dzień ma kontrolę z US. Wystąpił o zwrot 4,5 tys VAT, a wtedy kontrole są zawsze. Według mnie zrobił błąd, mógł VAT wypłacić w inny sposób. Zrobił też głupi błąd, gdyż zgodził się na kontrolę zaledwie 2 dni po zawiadomieniu telefonicznym, tak się nie robi. Tak więc dzisiaj będzie kontrola w praktyce.

Przeważnie wygląda to tak, że prowadzisz sobie firmę i niespodziewanie dostajesz telefon od urzędnika, który się ładnie przedstawia i mówi, że jest z urzędu i ma przeprowadzić u was kontrolę i chciałby się umówić na jakiś termin, przeważnie jest to jutro lub pojutrze. Jest to zamierzone, aby przedsiębiorca nie miał czasu na uporządkowanie papierów. Bezpośrednio od kontrolera z ZUSu dowiedziałem się, że jest tak w 95% przypadków. To jest według mnie jest poważny błąd.

Jeżeli dostajesz telefon od jakiegokolwiek urzędnika w jakiejkolwiek sprawie (no chyba, że chcesz sprawę szybko załatwić, to nie) to mówisz mniej więcej w ten sposób: „Szanowny Panie, albo jest Pan tym za kogo się podaje, albo jest Pan oszustem chcącym wyłudzić ode mnie jakieś dane, rozmowy telefonicznej nie da się podpisać cyfrowo, nie może się Pan też wylegitymować przez telefon, a ja Pana głosu nie rozpoznaje, zatem do widzenia”. Oni wasze podpisane dokumenty bez pieczątki uważają za nieważne, a wy macie traktować rozmowę telefoniczną jako ważną?

Często jest tak, że biurwa dzwoni do waszej firmy, na kontrolę musi rozmawiać z prezesem, ale telefon odbiera ktoś inny, gdyż wy jesteście zajęci. Wtedy należy poprosić Pana biurwę o numer telefonu to prezes oddzwoni. Oczywiście oddzwoni w św. nigdy, ale wy macie jego numer i w telefonie ustawiacie na ten numer opcje ignoruj. Kiedy dostajecie polecony, jest on traktowany jako doręczony po 14 dniach, ale w żadnej ustawie nie ma napisane, że macie obowiązek rozmowy telefonicznej z urzędnikiem.

Z kontrolami jest tak, że najpierw musicie być powiadomieni o zamiarze wszczęcia kontroli na piśmie. Zwyczajem biurw jest zadzwonienie, umówienie się szybko na kontrolę, i jednocześnie podpiszecie zawiadomienie o zamiarze wszczęcia kontroli i chwile po tym rozpocznie się kontrola.

Jak nie udaje się telefonicznie umówić to biurwy dopiero rozpoczynają właściwą ścieżkę, taka jaka być powinna. A więc na siedzibę firmy jest wysyłane pocztą zawiadomienie o zamiarze wszczęcia kontroli. Podana jest tam podstawa prawna, zakres kontroli oraz prośba o telefoniczny kontakt, aby umówić się na dogodny dzień na kontrolę.

Mniej więcej tak to wygląda:
www.kamilcebulski.pl/images/zawiadomienie.jpg

Możemy zadzwonić, albo nie. Ja nie dzwonię, bo nie słyszałem, aby jakakolwiek ustawa zmuszała mnie do telefonicznego kontaktu z urzędem. W procedurach urzędniczych jest tak, że list traktuje się jako doręczony po 14 dniach od wysłania oraz ty masz dodatkowo przeciętnie 7 dni na wniesienie sprzeciwu, odwołanie itp. Jeżeli się nie odwołacie w terminie to biurwa wyśle wam kolejny polecony. Będzie pisać mniej więcej coś takiego: „Ponieważ nie skontaktował się Pan, aby umówić się na kontrolę, wyznaczam kontrolę na …”. Z tym, że data kontroli musi być wyznaczona przynajmniej na 2 tygodnie od dnia wysłania dokumentu. Dochodzi wam więc dodatkowe 14 dni.

To drugie pismo wygląda mniej więcej tak:
www.kamilcebulski.pl/images/ustalenie.jpg

Często się zdarza, jak kontrolerowi się spieszy, że on napisze pismo wzywające dajmy na to 1 marca i wystawi termin kontroli na 15 marca. Da to pismo koleżankom z działu administracyjnego do wysłania, a koleżanki wyślą je 4 marca, jeżeli tak się dzieje, to pierwsza możliwa kontrola jest możliwa 18 marca, jest więc błąd formalny i znowu zarobicie czasu. No chyba, że wy odbierzecie pismo od razu, a nie dacie mu przeleżeć na poczcie 14 dni.

No ale wracając do tematu. Wiecie już, kto was chce kontrolować, z jakiego zakresu i macie około 35 dni na przygotowanie się, lepiej to wygląda niż 2 dni. Pobieracie z waszego biura rachunkowego wszystkie papiery związane z tematem kontroli, idziecie do drugiego biura rachunkowego, pokazujecie zawiadomienie i prosicie o audyt papierów. Po prostu dla pewności, aby nie było żadnych błędów. Taka wasza prywatna kontrola. Mnie przejrzenie przez księgowego papierów związanych z zatrudnianiem z 3 ostatnich lat to ostatnio kosztowało 200 zł. Jak czegoś brakuje to uzupełniacie.

Jeżeli chodzi o samą kontrolę to najlepiej, aby odbywała się ona nie w firmie, tylko w biurze rachunkowym, w jakiejś kanciapie. Cały przebieg kontroli nagrywajcie, oczywiście z ukrycia, przyda wam się do zaskarżenia protokołu i pisania skarg na przebieg kontroli, gdyby coś przeszło nie po waszej myśli. Z pewnością polecam przeciąganie kontroli i gadanie z kontrolerem o dupie marynie, jak kontroler jest u Ciebie to nie może być u kogoś innego.

Pamiętajcie, że kontrola może dotyczyć tylko i wyłącznie tego, co jest w zawiadomieniu o zamiarze wszczęcia kontroli i odmawiaj odpowiedzi oraz udostępniania dokumentów z innego zakresu. Przykładowo miałem w jednym zawiadomieniu takie coś takiego: „Dokonanie oględzin składników majątku płatników składek”. Pan Biurwa chciał zobaczyć ewidencje środków trwałych, nie zobaczył, bo oświadczyłem zgodnie z prawdą, że nie mamy takiej ewidencji, gdyż aktualnie nie mamy żadnych środków trwałych. Pan biurwa zapytał czy wcześniej były jakieś środki trwałe, ja odmówiłem odpowiedzi, gdyż w zawiadomieniu jest tylko o majątku aktualnym nie historycznym. I na podobnej zasadzie odmówiłem odpowiedzi na 1/3 pytań. Przykładowo w zawiadomieniu kiedyś było „zgłoszenie do ubezpieczeń społecznych Pani Ani xxxxx” czyli jednego pracownika. Odmówiłem więc pytań, ile osób zatrudnia fundacja, bo nie było to zakresem kontroli, odmówiłem też udzielenia informacji czym fundacja się zajmuje, bo to też nie dotyczyło zakresu kontroli itp.

Ogólnie kontrola wygląda tak, że Pan kontroler przegląda dokumenty i kopiuje j sobie. Przesłuchuje was, robi z przesłuchania protokół, w którym przeważnie zapisuje sobie to co chce. Tzn. pytania zadaje, ale nie pyta się w jakim kontekście. Przykładowo pytanie, czy na miejsce pracownika, którego Pan zwolnił zatrudnił innego. Odpowiedź brzmi NIE. I to jak później wynika z protokołu z kontroli ma być dowodem, że miejsce pracy było lipne, a prawda jest taka, że robotę dalej wykonywali wolontariusze, którzy pracowali, ale ich nie zatrudniałem. Gdybym wiedział kontekst pytania to bym uzupełnił itp.

Często też w protokole nie znajdują się ważne informacje lub informacje nieprawdziwe. Np. w jednej kontroli Pan w protokole po kontrolnym napisał, że nie zrobił wpisów do księgi kontroli, bo nie została mu ona okazana. Prawda jest taka, co dowodzi nagranie, że nie prosił o książkę kontroli. Dlatego też warto nagrywać całą rozmowę. Oczywiście nie doszukuję się tutaj złośliwości, człowiek ze mną rozmawiał, co chwilę na zegarek patrzył jak uciekał mu kolejny BUS do domu i pewnie zapomniał. Skapował się w biurze dopiero i co miał napisać? Że zapomniał?

No w każdym bądź razie, Pan biurwa zabiera wam kopie dokumentów, zabiera od was zeznania i idzie do swojego biura. Gdzie przygotowuje protokół z kontroli, w którym pisze jakich „przestępstw” się dopuściliście i ile macie oddać zaległych podatków. Albo się odwołacie od jego wniosków, że 14 dni na to macie. Jak przyjmiecie to czeka was jeszcze mandat za oszukiwanie, jak się odwołacie to musicie wykazać dlaczego kontroler nie ma racji.

Oprócz odwołania do protokołu, dobrze też jest pisać pisemne skargi na kontrolera. Najlepiej to zrobić mając przed sobą protokół oraz oglądając nagranie. Przykładowo miałem kontrolę zatrudnionych i była umowa zlecenie ze studentem. Jak ktoś jest studentem to nie płaci się Zusu od takiej umowy i tak ta umowa była rozliczona. Ale trzeba udowodnić, że ktoś był studentem, np. zaświadczenie. Podczas kontroli biurwa przyczepiła się do tego, mówię, że ta osoba jest studentem, ona na to, że nie ma zaświadczenia, na to ja mówię, że jak tutaj nie ma to pewnie w innych biurach jest to zaświadczenie, bo firma ma kilka biur. Kontroler tego nie wpisał do protokołu z przesłuchania, ani do protokołu z kontroli, gdzie napisał, że muszę te ubezpieczenia społeczne dopłacić. Leci właśnie przykładowo skarga, że kontroler celowo działał na niekorzyść firmy, ukrywając moje oświadczenie. Jego celem jest przede wszystkim dociec prawdę, powinien wezwać mnie na piśmie do przedstawienia do przedstawienia tego papierka itp. Słaby przykład na skargę, nic poważnego się nie stało, rodziny mi kontroler nie zamordował. Pamiętajcie jednak, że każda skarga jest tam gdzieś odnotowywana i brana pod uwagę przy awansach itp. Ewentualnie przy zmianie opcji politycznej, królik chce zatrudnić swoich znajomych to zawsze jest pretekst do zwolnienia, ewentualnie do nieawansowania. Jak sprawa jest poważniejsza to tę samą skargę tylko zatytułowaną „zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa” prześlijcie także do prokuratury. Prokuratura sprawę umorzy, ale przesłucha, zadzwoni z pytaniem co się dzieje itp.

Ja miałem taką sytuacje, że kontroler z ZUS w Kielcach niejaki Czesław Śladkowski, próbował się ze mną skontaktować telefonicznie, nieznajomych nie odbieram, to zamiast wysłać list zgodnie z procedurą, jak był na innych kontrolach w Jędrzejowie to pytał się obcych ludzi gdzie mieszkam, mówił że specjalnie unikam go itp. Dostałem od kilku ludzi telefon z informacją, że ten, a ten kontroler mnie szuka, że obgaduje mnie, że mówi, że mnie ustawi, osoby zeznały przez telefon, że pokazywał im dokumenty związane z moją firmą i że będę miał kontrolę itp. Poszła skarga, że Pan biurwa złamał art. 92 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych (zachowanie tajemnicy itp), nagrania są  i Pan biurwa został zmieniony na innego oraz w nowym zawiadomieniu o zamiarze wszczęcia kontroli ubyło kilka pozycji czego kontrola ma dotyczyć.

Gdyby ten sam człowiek was miał kontrolować, to piszcie od razu skargę, że ten człowiek nie przestrzegał art. 92 w sprawie Kamila Cebulskiego i obawiacie się … oraz prosicie o zmianę Pana biurwy. Swoją drogą istnieje portal typu www.rankinglekarzy.pl. Może ktoś by zrobił, ranking urzędników lub ranking policjantów :). Wtedy w jednym miejscu można by opublikować, który jaki urzędnik dopuścił się np. złamania tajemnicy i każdy w kraju jakby miał go ten sam urzędnik kontrolować prosiłby o zmianę kontrolera na tej samej podstawie :).

Jak piszecie skargę to na końcu zawsze poproście o odpowiedź co zwierzchnik ma zamiar z tym zrobić, przeważnie nic nie ma zamiaru i wam nie odpisze nawet. Jak nie otrzymacie od niego odpowiedzi w rozsądnym terminie. To piszcie skargę do wyższego od tego zwierzchnika. Wtedy już zwierzchnik pomyśli sobie, co ten baran kontroler robi, jeszcze mi się oberwie. Ludzie często boją się pisać skarg, ze względu na „zemstę”. Z doświadczenia przedsiębiorców jakich znam w urzędnikach o wiele silniejsza jest potrzeba zachowania dobrej pracy i nie robienia szumu w okół siebie w mediach niż mszczenie się. Tak jest w 99% kontroli. A jak wasza kontrola nie byłą przeciętna tylko na zamówienie, to i tak nic was nie uratuje. Procesowanie się 10 lat tak jak Pani Nina Cholewicka.

To tyle, jeszcze podsumowanie:
1. Jak urzędnik dzwoni to się rozłączajcie bo lepiej mieć kontrolę za 30 dni niż jutro.
2. Zróbcie audyt papierów wcześniej.
3. Nagrywajcie wszystko, zawsze się przyda.
4. Piszcie skargi.
5. Przeczytajcie z www.alternatus.pl koniecznie Zasady Bezpiecznego Biznesu.

Było trochę poradnikowo, jak macie inne ważne doświadczenia to piszcie w komentarzu.

Ogłoszenie
Ruszyła rekrutacja na KP dla kolejnej grupy, jest już 9 osób zapisanych. Jak zapiszecie się i opłacicie wpisowe w tym roku załapiecie się na uczęszczanie na kurs jeszcze bez podatku VAT. Jak zapiszecie się lub opłacicie wpisowe po nowym roku, będzie drożej o 23%, a to nie w kij dmuchał. Zajęcia ruszają w marcu 2011, a kończą się w lutym 2012. Zapraszam www.asbiro.pl.

60 komentarzy

  1. Michał

    Doskonały artykuł!

  2. Victoria Herocten

    Super wpis. Rejestr z lista urzędników – oszustów to dobry pomysł. A ja proponuję kolejny wpis – na temat bojkotu płacenia ZUS, w cenu pokazania rządowi, że ma z tym cos zrobić (i nie chodzi o samo obniżenie składek – raczej o bardziej efektywne ich zarządzanie. Gdyby to były udziałay tak jak akcje zamiast składek i ludzie mieliby wgląd w zarządzanie bardziej niż teraz, od razu zaczęliby inaczej funkcjonować).

    Jak wszyscy przedsiębiorcy zawieszą działalnosć na jakiś czas albo nie odeśląi ankiet do GUS (pod groźbą 50mln euro za podanie nieprawdy) – tak jak Ty to robiłeś, razem odwoływają się do Trybunału w Hadze – np. zaskarżając ustawę o VAT, że nie została wprowaszona z odpoweidnim okresem wyprzedzenia i przez to jest szkodliwa dla biznesu (można by porównać podobne ustawy, wprowadzane w innych krajach UE).

    DZiś na Onecie ktoś rzucił hasło dotyczące bojkotu ZUS-u – ale to można zastosować wobec każdej głupiej inicjatywy rządu.

    http://biznes.onet.pl/forum.html?discId=10257873&threadId=78671547&AppID=324#forum:MSwzMjQsOCw3ODY3MTU0NywyMDE2NDUzMDMsMTAyNTc4NzMsMCxmb3J1bTAwMS5qcw==

    Pozdrawiam.

  3. ujemny

    Ja również wystąpiłem o zwrot VATu i też miałem kontrolę. Jednak nim poprosiłem o zwrot to biuro rachunkowe się do kontroli przygotowało bo wiedziało czego się spodziewadź.
    Teraz wystąpiłem o drugi zwrot – a zwroty będę miał często branża mięsna – kontroli raczej się nie spodziewam, bo powód jest ten sam. Koszty mam w wyższej stawce więc zwrot będzie często. Jak na razie nikt nie dzwonił by się umówić. Zima teraz jest więc nie będą wystawiać nosa poza drzwi swojego pokoiku.

    Przeżyłem też kontrole z ZUSu. Zatrudniłem dziewczynę która mi wpadła w ciąże – nie wnikam czy specjalnie – i po 28 dniach poszła na zwolnienie. (K)Biurwa za wszelką cene chciała znaleźć powiązanie rodzinne i, że zrobiłem to umyślnie i że grozi mi kara 5000PLN. Była tak zawzięta, że sprawa się oparła o naczelnika który jeszcze mnie przepraszał. A pani Maria Rybak – ZUS w Częstochowie, teraz zostałą radną – chodziła jak myszka. Sprytna była niesłychanie na przesłuchaniu pracowników (chciała ich wziąć w cztery oczy beze mnie) nagrywała całe przesłuchanie telefonem którego przypakiem zostawiałą na biurku i dwa razy wychodziła na kilkanaście minut z pokoju mając nadzieje, że w tych „przerwach” powiem coś obciążającego mnie – ojj mocno się rozczarowała słuchając tych pierdół które wtedy mówiłem 🙂
    Niestety z tym elementem trzeba trzymać krótko i znać swoje prawa bo zagonią w kozi róg.

  4. Janek Kowalski

    a mój pracodawca zmuszał moją matkę do pracy w święta (sprzedawca w spożywczaku) i za to że odmawiała została wywalona na zbity pysk (nieprzedłużona kolejna umowa o pracę na czas określony). Teraz będzie zatrudniał na umowę-zlecenie żeby mógł zmuszać do pracy w święto. I tak jest to niezgodne z prawem – żeby wykonywać pracę w sposób ciągły i w święto kazać pracownikowi pracować np w boże narodzenie, ale co mu zrobisz, zgłosiłem anonimowo do pip ale mnie olali. Może złożę formalny wniosek ale boję sie ze mnie będą wzywać na przesłuchania a jemu i tak nic nie zrobią.

    co do tej walki z urzędnikami skarbowymi to pewnie oni są tak szkoleni żeby kontrolowali. To są bezmózgie przygłupy które same nie potrafią niczego stworzyć i wprowadzić na rynek tylko przysysają się jak pijawka do tego co wypracowuje kapitał i z niego wysysają juchę którą się karmią i jeszcze nie są świadomi tego co robią bo jakby byli mądrzy to by prowadzili własne przedsiębiorstwo a nie zatrudniali się za tysiąc pięćset złotych w urzędzie państwowym.

    Ten gościu z Irlandii któremu się restauracja nie udała to się nie ma co dziwić. Jak pracę zawodową na etacie przełożyć na prowadzenie restauracji? Jakby naprawiał samochody, byłoby łatwiej założyć warsztat samochodowy jeśli ma przydomowy garaż – tu odchodzą drogie koszty wynajmu a początkowo można naprawiać znajomym – bez zakładania firmy. Założenie działalności w takim przypadku to tylko formalność, bo biznes już działa. A nie roztrwania majątek wdając się w koszty w zakładanie restauracji, z zerowym doświadczeniem nt pozyskiwania i zatrzymywania klientów, czy marketingu.

    Znajoma jest handlowcem. Załatwia sprzedaż drogich maszyn drukujących. Na każdej sprzedanej maszynie przycina parę tysięcy PLN. To jest droga do zostania przedsiębiorcą. Z handlowca gdy umiesz załatwiać rynki zbytu jest to chyba już nie tak trudne.

    W przypadku start-upów zawsze musi być z programistą marketingowiec ktory potrafi sprzedać czy zarobić na tym co zrobi programista. czy nie tak jest w przypadku K. Cebulskiego marketingowca?

  5. Kuba

    Witam,
    przynaję… jeden z lepszych artykułów. Nauczono mnie pokory przed urzędnikami… fajnie poznać jak można działać w ramach prawa chroniąc siebie i wszystkich zatrudnionych.

    Dzięki naprawdę udany artykuł:)

  6. Michał

    Tylko szara strefa. W tym kraju trzeba walczyć z zusem, us i innymi urzędami jak z zaborcą:)

  7. Q

    Podziekowania za artykul, Pozdrawiam.

  8. jkl

    W piśmie nr 2 o nazwie „ustalenie” w drugim akapicie i drugim zdaniu jest napisane że jesteśmy zobowiązani do obecności w siedzibie własnej firmy. Piszesz natomiast że najlepiej aby kontrola nie dobywała się w naszej firmie tylko w biurze rachunkowym. Można tak sobie przekładać miejsce kontroli? Bo zakładam że biuro rachunkowe nie jest naszą siedzibą.

  9. MIchał

    witam!
    właśnie niedawno założyłem własna firmę i na pewno mi się kiedyś przydadzą te wskazówki! dziękuje i życzę powodzenia 🙂

  10. Emil Fire

    „Rejestr z lista urzędników – oszustów” <– Czy to zgodne z prawem? Kto ponosi odpowiedzialność za wpisy/dane/oceny? Jak najchętniej wyszukiwalibyście urzędników. Wg czego ich katalogować? Edycja ma polegać wyłącznie na dopisywaniu opini, czy na edycji danych jak w wikipedii, czy po prostu zerżnąć lekarzy? Kto miałby to moderować i czy skończy jak Assange? Opiszcie dokładniej jak to ma wyglądać, czego oczekujecie, zajrzę tu później, a jak nie ja to ktoś inny.

  11. Tomek Kruk

    jkl said: W piśmie nr 2 o nazwie

    a to jest w ogóle ciekawe,bo wiele firm ma swoje siedziby tylko na papierze,a funkcjonują gdzieś indziej,zaś dokumentacje właśnie przechowują w biurze rachunkowym co jest zreszta zgłoszone w US

  12. Bojkot ZUS

    Obowiązek ubezpieczenia społecznego sprzeczny z Konstytucją RP -art.84 brzmi”Każdy jest obowiązany do ponoszenia ciężarów i świadczeń publicznych,w tym podatków ,określonych w ustawie” .Ubezpieczenie społeczne nie jest ciężarem ani świadczeniem publicznym .Art.8Konstytucji RP- „Przepisy Konstytucji stosuje sie bezpośrednio,chyba że Konstytucja stanowi inaczej”.

  13. jar

    Kontrola odbywa się tam gdzie są fizycznie dokumenty firmy.A więc jeżeli masz papiery w Biurze Rachunkowym , to kontrola jest tam.Oczywiście mowa jest o Biurze takim normalnym , z którym masz podpisaną umowę i które na NIP powiadomiło US , że księgowość jest w rzeczonym biurze.
    A jeżeli chodzi o zwrot VAT , to zasada jest taka : masz nadwyżki VAT to psim obowiązkiem US jest Ci ten Vat zwrócić.Zauważyć trzeba , że zwykle kontrola przy zwrocie dotyczy ZASADNOŚCI zwrotu a nie jest to kontrola firmy jako takiej.Zatem , nie bać się US , tylko egzekwować to co Twoje.Mamy dość często klientów , którzy naskładane mają VAT np. 40 000 i panicznie boją się zwrotu , bo kontrola.Pierwsze co robimy to w następnej deklaracji dajemy VAT do zwrotu.Kontrola jest albo nie , ale zawsze VAT ląduje na koncie klienta.

  14. Tomasz Górski

    Świetny artykuł! Czytało się jak dobrą powieść kryminalną. Przyznam szczerze że gdyby zadzwonili do mnie z urzędu to jak pewnie 95% społeczeństwa umówił bym się na termin podany przez urzędasa i później 2 dni nie spał. A tak człowiek uczy się przez całe życie ! Pozdrawiam! Tomek

  15. freeman

    Już niedługo firmy zaczną przechodzić na Bitcoin;) I urzędy skarbowe będą mogły nam skoczyć na zawór ! Bitcoin to najgorszy sen urzędów skarbowych, ZUSów i każdej biurwy, a o bankach nie wspomnę:)

    • Marcin

      Fajnie się czyta, takie komentarze sprzed 9 lat – „już niedługo firmy przejdą na bitcoin” 😀

  16. Drobny biznesmen

    Bardzo fajny i przydatny tekst. Mi by się przydała jeszcze informacja/lista z jakich powodów urzędasy najczęściej wszczynają kontrolę i czego unikać, aby prawdopodobieństwo kontroli zmniejszyć.

  17. Kara

    Za artykuł dziękuję, ale mam tylko jedną uwagę – jeżeli dzwoni urzędnik, to nie zawsze po to, żeby nas zgnoić, więc ta rada z defaultowym nie rozmawianie z nimi taka trochę średnia.

    U mnie dzwonią jedynie po to, żeby poinformować o małych błędach – a to przez różnice kursowe zmniejszył się dochód i oni się chcą zapytać, czy się nie walnąłem w obliczeniach, a to gdzieś czasem brakuje jakiejś sumy lub jest jakaś pierdoła, którą można wpaść i poprawić w 5 minut… inna broszka, że takie telefony to 1-2 razy do roku mam, więc trochę mała próba. Z drugiej strony – gdybym to zignorował, to miałbym kontrolę na 100%.

  18. Tomek

    Sporo praktycznej wiedzy w tym artykule, dzięki Kamil.

  19. Jubal

    O, ktoś mi przypomniał, jakim potwornym bucem jest autor tego bloga. Co za przykrość.

  20. Jonek

    Artykuł doskonały , ale sposób w jaki go napisałeś – tragiczny. Poszczególne zdania musiałem czytać po 2-3 razy abym mógł zajarzyć co miałeś na myśli. np: „Gdybym wiedział kontekst pytania to bym uzupełnił itp” , gdybym ZNAŁ , kontekst pytania…
    Pozdrawiam.

  21. Bartek

    Można nagrywać rozmowę z urzędnikiem jawnie czy lepiej z ukrycia nie informując go o tym? Jak to później wygląda z prawnego punktu, odnośnie nagrywania z ukrycia?

  22. Paweł

    Dzięki za świetny wpis! Takie porady są na wagę złota, bo często się zdarza, że nie wiemy tak naprawdę jakie mamy prawa i jak możemy się bronić przed tymi hienami. Poproszę o więcej takich porad!!!

  23. Ja

    Przede wszystkim to wygląda tak, że jeżeli kontrola podatkowa dotyczy zasadności zwrotu podatku vat, to podatnik nie jest o tym informowany, stanowi o tym art. 282c Ordynacji podatkowej (Dz.U. 1997 nr 137 poz. 926). Nie rozumiem w jaki sposób zatem, Twój kolega miał jakąkolwiek możliwość wyrażenia zgody bądź też nie na przeprowadzenie takowej kontroli…nie rozumiem też jak możesz nazywać błędnym zachowaniem stosowanie się do przepisów. Podatnik prowadzący czy to samodzielną dział. gosp., czy działalność w formie spółki, zarówno na podstawie ordynacji jak i ustawy vatowskiej ma obowiązek prowadzenia ksiąg, bądź też rejestrów sprzedaży i zakupów, które są rzetelne, przejrzyste i pozwalają ustalić stan faktyczny, czyli pozwalają stwierdzić nadwyżkę podatku naliczonego nad należnym. Podatnicy mają obowiązek trzymać je przez 5 lat i na każde wezwanie organu podatkowego okazać. Nie jest zatem niczym dziwnym, że kontrola ta nie jest zapowiadana, nie ma takiej potrzeby gdyż dokumentacja zawsze powinna być skrupulatna i rzetelna.
    Jeżeli zatem ktokolwiek postąpił tutaj błędnie to jedynie urzędnik z US właściwego dla Twojego kolegi zawiadamiając go o zamiarze przeprowadzenia kontroli. Być może w dalej części artykułu są jakieś istotne i przydatne porady, jednak obawiam się że brak znajomości elementarnych zasad nie wróży niczego dobrego temu artykułowi.

  24. Paweł

    Super artykuł 🙂 Pozdrawiam serdecznie

  25. Andrzej W.

    Ten artykuł napisany jest przez ofiarę komunizmu. Ja tez prowadzę firmę i mam zupełnie inny obraz sytuacji. telefony sa po to żeby z nich korzystać. Kiedyś byłem świadkiem na rozprawie w UK, tam nawet sędzia dzwonił do osoby wskazanej jako świadek i prosił ją o przybycie do sądu następnego dnia. U nas trzeba by przełożyć rozprawę o miesiąc żeby poczta zdążyła doręczyć. W ogóle to pisał to jakiś frustrat. Dlaczego z góry zakłada wojnę z wszystkimi urzędami? zapewniam was że jak ktoś prowadzi swoje sprawy na bieżąco i rzetelnie, to nie potrzebuje czasu na przygotowanie papierów bo są one powkładane do właściwych segregatorów. Jeśli ktoś potrzebuje przygotowywać się tydzień do kontroli ZUS to współczuję mu bardzo. Taka kontrola trwa jeden dzień. Lubicie czekać w stresie przez tydzień? Ustawa o swobodzie działalności gospodarczej bardzo ściśle określa procedurę kontroli. I tylko ustawa. osoba pisząca ten artykuł mówi o jakiś procedurach urzędniczych, co to za język i pojęcia. Jak za późnego Gomółki. Nie ma czegoś takiego. Jest ustawa. nadużyciem jest dopiero próba obejścia ustawy a tak robią niektóre US zarządzając postępowanie sprawdzające tymczasem prowadza regularna kontrolę. I tu trzeba odważnego żeby potrafił się postawić. Jak mówiłem ustawa o sdg reguluje kwestie kontroli, natomiast nie wspomina nic o postępowaniu sprawdzającym. Jeśli spotka was cos takiego nie macie żadnych praw.

  26. Tłumacz rosyjskiego

    Świetny artykuł, dopiero zamierzam otworzyć biuro tłumaczeń, ale już od kilku miesięcy zbieram podobne artykuły – wygląda na to, że u*upienie staje się świętym obowiązkiem biurw (zapisałem to określenie w swoim słowniku :)).
    Pozdrawiam,
    Konstanty

  27. ujemny

    jkl said: Piszesz natomiast że najlepiej aby kontrola nie dobywała się w naszej firmie tylko w biurze rachunkowym. Można tak sobie przekładać miejsce kontroli? Bo zakładam że biuro rachunkowe nie jest naszą siedzibą.

    Mogą przyjść do siedziby, ale dokumenty masz w biurze rachunkowym więc nie wiele zobaczą i skontrolują.

  28. Łukasz

    Bardzo dobry wpis. Inspirujący i oparty na praktyce – „walk your talk”. Niektórych rzeczy nie znałem. Mam pytanie praktyczne. Jak wygląda kwestia nagrywania. Z opisu jaki zamieszczasz zwracasz uwagę na dwie kwestie. #1 – nagranie z ukrycia. I tu pytanie: Czy mamy prawo nagrywać jawnie po wcześniejszym zapytaniu urzędnika podczas kontroli. Oczywiście może odmówić. Jednak zawsze możemy uzasadnić, że chcemy mieć materiał ewidencyjny podążania zgodnie z procedurą. Jak w tym temacie wygląda prawo. Czyli nagrywanie jako narzędzie ewidencjonowania przebiegu kontroli. Myślę, że to ciekawa procedura dla tych przedsiębiorców którzy nie mają możliwości otrzymania pełnego i profesjonalnego przeprowadzenia kontroli przez biuro księgowe. #2 – jeśli wykonujemy 'nagranie z ukrycia’ to celem jest zapewnieni sobie zapisu przebiegu kontroli, aby potem móc odtworzyć jej przebieg zgodnie z faktami w celu wykorzystania w późniejszym procesie odwoławczym. Czyli innymi słowy po to, aby 'zapamiętać’ wszystkie szczegóły a nie używać tego jako dowodu. Chodzi mi szczególnie o ten fragment, gdzie piszesz:

    Np. w jednej kontroli Pan w protokole po kontrolnym napisał, że nie zrobił wpisów do księgi kontroli, bo nie została mu ona okazana. Prawda jest taka, co dowodzi nagranie, że nie prosił o książkę kontroli. Dlatego też warto nagrywać całą rozmowę. Oczywiście nie doszukuję się tutaj złośliwości, człowiek ze mną rozmawiał, co chwilę na zegarek patrzył jak uciekał mu kolejny BUS do domu i pewnie zapomniał. Skapował się w biurze dopiero i co miał napisać? Że zapomniał?

    BO z tego opisu wynika, że jest słowo przeciwko słowu. Jeśli nie było świadków bo kontrola była jedne urzędnik i jeden pracodawca to trudno będzie ustalić fakty, bez odwołania się do nagrania. No i tutaj wracamy do pytania i kwestii z #1.

  29. ja

    …żenada..zamiast kasowania komentarzy,polecam lekturę aktów prawnych regulujących podstawowe zasady procesów o których piszesz „znawco tematu” 🙂

  30. ja

    sorry, zwracam honor, sądziłam że wywaliłeś mój post, jakkolwiek, widzę że na ripostę też się nie pokusiłeś, szkoda bo czekam na nią, pzdr

  31. kkrycha

    Po pierwsze kontroler skarbowy nie jest sędzią wydającym wyrok do, którego należy się dostosować. Jego zadaniem jest spisanie stanu „faktycznego”. A my niekoniecznie z tym stanem faktycznym musimy się zgadzać. Znam przypadki, że kontrolowany odmawiał podpisania protokołu kontroli ze względu na „nieczytelny” charakter pisma kontrolera, kwestionował też kolor długopisu i czy aby długopis posiada atest na „równomierne” kładzenie atramentu na papier. W momencie jak, protokół ów został przepisany „maszynowo”, zakwestionował ilość stron protokołu, twierdząc, że wcześniej protokół napisany był ręcznie, stron było 12 a przepisany komputerowo zawierał tylko 6 i z pewnością coś zostało pominięte co może służyć na jego niekorzyść. A ponieważ i tak nie może się doczytać pisma ręcznego, to w zasadzie trudno porównać mu dwa wg niego różne protokoły. Absurdalność absurdalności takich poczynań opłaciła się bo odbiór protokołu kontroli, przeciągał przez 6 m-cy. Do tego czasu zdążył „wyprostować papiery”. Problem tutaj stanowi co innego. W większości przypadku, kontrolerzy to niedouczeni, leniwi urzędnicy, którzy bardziej dowartościowują się na małych firmach niż na wielkich. Taki przypadek np. Producent farmaceutyczny zainwestował w nową linię technologiczną, która zaowocowała zwrotem podatku w kwocie 60 mln zł. Ponieważ US do którego należał owy producent, (tak tak należał bo nie wiem czy macie świadomość, że w Polsce US1 to inne przepisy i ich wykonawstwo niż US2, dlatego miedzy innymi moja działalność ma siedzibę przynależną do US1, gdzie bardziej „ludzko” interpretują przepisy) nie dysponował taka kasą, US przyjął strategię, ażeby tak przedłużać kontrole ażeby przenieść zwrot na nowy budżetowy rok. I biedny kontroler poszedł do jaskini lwa w przekonaniu, że duża firma duże pieniądze na pewno coś znajdzie się co może mieć wpływ na wypłatę tak dużego zwrotu. Nie spodziewał się biedak, że firma na kontrolę przygotowana i że będzie czekać na niego 12 fachowców podatkowych (począwszy od Vatowców, a skończywszy na inwestycyjnych) z 5 prawnikami zajmującymi się tylko prawem gospodarczym. Co tu pisać więcej… kolesia-kontrolera poprostu „zjedli na śniadanie”. Biedak miał już nawet przygotowany protokół kontroli, który musiał tylko podpisać jako kontrolujący. Więc sami widzicie lepiej „trzepać” szaraka bo łatwiej niż „cwaniaka” bo trudniej.

  32. Marek Bernaciak

    No! Znowu znakomity wpis! Kamilu, gratuluję! Nie ma co pisać pozytywnie, trzeba pisać prawdziwie, a ty to robisz. Nie mam twoich doświadczeń, więc nie umiem się podzielić wiedzą, ale przekazałem współpracownikom w ramach szkolenia twój tekst.
    Założenie rejestru urzędników wydaje mi się wspaniałą inicjatywą, nie umiem tego zrobić, ale chętnie dołączę do grupy inicjatywnej.

  33. Zenon Korcipieta

    To w koncu jest artykul o US czy ZUS? Bo wyglada na informacje o ZUSie, a na poczatku jest informacja o USie? Zreszta na wykop.pl rzetelnosc tego artykulu zostala powaznie podwazona.

  34. Jed

    Kamil, jaki sposob proponujesz na nieplacenie ZUS? pozdrawiam

  35. upupiony

    Mnie urzędnicy już dawno sprowadzili do parteru. Sąd rejestrowy przez 2 miesiace odmawiał rejestracji spółki (4 razy wniosek odrzucany, bo przecinek w nazwie a musi być przyimek itp.). Raz nawet bezpodstawnie – skarga i co? za rozpatrzenie skargi trzeba zapłacić 150 zł 🙂 Zapłaciłem, skargę oddalono, 150 zł w budżecie zostało. więcej nie napiszę, bo i po co. a od pani sekretarki w sądzie (4 lata temu) dowiedziałem się, że sędziowie za każdy odrzucony wniosek dostaję 50 zł premii. Nie bardzo wiedziałem za co, bo kontaktu z panią sędziną mi odmówiono, bo „rodzi to zachowania korupcyjne”. Jaki koszt dla mnie? Wynajem magazynów, wstrzymanie roboty, 4 zusy zapłacone (ja plus wspólnik). Samych kosztów przez ten czas było ok 7,5 tys, dodać należy czas (bezczynne siedzenie na tyłku) i brak możliwości uzyskania dochodu. Ale pani sędzina zarobiła 200 zł (a ja za rejestrację zabuliłem 1200 zł).

    Innych historii nie chce się pisać nawet, jak Skarbówka sobie interpretuje prawo. To co napisał Cebulski jest prawdziwe – wszystko na piśmie, nic telefoniczne, oni przez telefon celowo wprowadzają w błąd. Nie wiem czy gdzieś nie ma takiej specjalnej instrukcji.

  36. Bartłomiej

    Jako osoba niemająca z biznesem nic wspólnego jestem lekko przerażony. To nie jest poradnik, to szkoła przetrwania.

  37. Łukasz Kasperek

    Świetny artykuł!!!! Dużo praktycznych i życiowych rad! Na pewno wielu ustrzeże od niespodziewanych kłopotów. Zajmuje się po części też tworzeniem stron, więc chętnie podjąłbym się założenia takiego portalu! Proszę o informację jak miałoby to wyglądać.

    Pozdrwaiam

  38. Monika Wojtaszczyk

    a jak by chcieli żebyście donieśli jakieś dokumenty to poproście o to żeby było to na piśmie (czyli wyślą pocztą).po otrzymaniu takiego pisma również odesłać pocztą listem poleconym ekonomiczny. kilka dni w kieszeni a kontrola może trwać 30dni 🙂

  39. Jan Nowak

    Janku Kowalski, znam dobrze prawo pracy, praca w święta jest jak najbardziej dopuszczalna przez prawo. Jak sobie wyobrażasz społeczeństwo bez ludzi pracujących w święta?
    Nie nawiązanie kolejnej umowy o pracę, to nie jest „wyrzucenie na zbity pysk”, po prostu umowa się zakończyła w terminie w niej przewidzianym. Umowa zlecenie zaś to nie umowa o pracę, sprawy z nią związane reguluje kodeks cywilny a nie kodeks pracy.

  40. panter

    Tak, jest kolejny powód żeby poszukać innego wyjścia niż wypada, by wykręcać się i lawirować. Polak potrafi!!! Stwórzmy rejestr urzędników – oni stworzą własną listę „opornych=mających coś do ukrycia?”
    Należy znieść te wszystkie kontrole. Po co nam one? zatruwają tylko życie i zmuszają do stawania na uszach żeby ich uniknąć!!!
    Samowolka w podatkach i samowolka w roliczeniach z ZUS!!!! Niech nic nie będzie…………… i niech nikt nie waży się patrzeć nam na ręce. jestem u siebie więc wolnoć Tomku w swoim…………. Nic urzędnikom do tego!
    Ale czy na pewno tego chcecie?

  41. Kamil Cebulski

    @Kara
    > „jeżeli dzwoni urzędnik, to nie zawsze po to, żeby nas
    > zgnoić, więc ta rada z defaultowym nie rozmawianie
    > z nimi taka trochę średniaę
    Nikt tak nie radzi, aby na wszelki wypadek nie gadać, przeczytaj proszę ze zrozumieniem, jasno pisze „no chyba, że chcesz sprawę szybko załatwić, to nie”. Ja też ubolewam, bo wolałbym urzędnika traktować grzecznie i poważnie jak klienta, ale nie da się.

    @Jonek
    Jeżeli takie błędy ci przeszkadzają to przepraszam, ja nigdy nie mówiłem, że umiem pisać.

    @Bartek
    Bartku, filmować możesz kogo tylko chcesz i jak chcesz. Ograniczenia są tylko przy publikacji, nie możesz bez zgody człowieka którego nagrałeś publikować jego wizerunku, oraz głos musisz zmienić, aby nie był rozpoznawalny. Nie dotyczy to oczywiście urzędników na służbie. Nie mogę ci odpowiedzieć na pytanie czy lepiej z ukrycia czy jawnie. Nagranie to jest narzędzie, czasami lepiej tak, a czasami zapewne inaczej.

    @Ja
    >jeżeli kontrola podatkowa dotyczy zasadności zwrotu podatku
    >vat, to podatnik nie jest o tym informowany, stanowi o
    >tym art. 282c Ordynacji podatkowej
    Ten artykuł mówi tylko o tym, że „Kontrolę podatkową podejmuje się z urzędu.”, Bardzo bym prosił komentujących, jeżeli powołujecie się na artykuły to wklejajcie ich treść od razu, pozwoli to innym się szybciej odnaleźć. To wcale nie znaczy, że bez mojej zgody kontroler może wejść do mojej firmy i przeglądać sobie co tylko chce. Jak przyjdzie z prokuratorem to tak. To znaczy tylko tyle, że może podjąć kontrolę bez doniesienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa czy nielegalnego działania.
    Swoją drogą, nawet jeżeli kontrola może przyjść zawsze, a dzwoni i pyta się kiedy to nadal nie zmienia to faktu, że można ją odwlec. A dzwonią i pytają się kiedy, aby sprawnie to poszło. Bo ludzi mało, a do przeprowadzenia kontrol dużo. Dodatkowo Artykuł 9 ustawy o swobodzie działalności gospodarczej zawiera nakaz skierowany do organów administracji publicznej, wykonujących zadania wynikające z ustawy oraz odrębnych przepisów, w tym nadzór oraz kontrolę nad działalnością przedsiębiorcy, aby działały z poszanowaniem uzasadnionych interesów przedsiębiorcy. W praktyce przepis ten można wykorzystać w ewentualnych sporach sądowych z organami kontrolnymi. Wówczas to sąd będzie dokonywał interpretacji pojęcia “uzasadnionych interesów przedsiębiorcy”. Więc jak kontrola ci się zwali na firmę, a ty masz za godzinę spotkanie z ważnym kontrahentem, umowa z którym podwoi ci obroty to kontroli nie będzie.
    Ja nie jestem prawnikiem, ale wiem jak to w praktyce wygląda a nie w teorii

    @Andrzej W
    > Ten artykuł napisany jest przez ofiarę komunizmu.

    Przyznaje się, byłem też Tajnym Agentem 🙂

    > Ja tez prowadzę firmę i mam zupełnie inny obraz sytuacji.
    > telefony sa po to żeby z nich korzystać.

    I oczywiście się zgadzam, używam bardzo często, ale jeżeli złodziej mnie obrabia co miesiąc to mu numeru nie dam, aby się ze mną umawiał, o której godzinie w tym miesiącu mnie obrabuje. Bierny opór ale jest.

    > zapewniam was że jak ktoś prowadzi swoje sprawy
    > na bieżąco i rzetelnie, to nie potrzebuje czasu na
    > przygotowanie papierów bo są one powkładane do
    > właściwych segregatorów. Jeśli ktoś potrzebuje
    > przygotowywać się tydzień do kontroli ZUS to
    > współczuję mu bardzo.

    No tak, historia naszego kraju jasno pokazuje, że jak się będzie miało papiery w segregatorach to nic nam nie grozi. Już wiem, dlaczego w 44% spraw NSA przyznaje rację podatnikom, nie mieli oni papierów w segregatorze :).

    A tak na poważnie, to jaką firmę prowadzisz?

    @Ja
    >sorry, zwracam honor, sądziłam że wywaliłeś mój post,
    >jakkolwiek, widzę że na ripostę też się nie pokusiłeś,
    >szkoda bo czekam na nią,
    Bo dopiero teraz to czytam, niestety nie jestem na tyle czasowy, aby codziennie zaglądać.

    @Zenon Korcipieta
    > To w koncu jest artykul o US czy ZUS? Bo wyglada na
    > informacje o ZUSie, a na poczatku jest informacja o USie?

    Ogólnie o kontrolach, a urzędów co mogą kontrolować jest chyba 27. I każdą kontrolę degfiniują inne przepisy. Ale ogólna zasada jest taka, nigdy z zaskoczenia, zrobić audyt itp. Przypominam, że kolega dostał 320 zł od PIH mandatu, że w sklepiku szkolnym podawał cenę marsów na sztuki a nie na sztuki i kilogramy, a inny prowadzący bar, raczej taką spelunkę 170 zł od SANEPIDu, że miał kosz na śmieci w kuchni o 2 cm w średnicy za mały. Znajomy, który prowadzi sklepik na wsi, jeszcze nigdy nie zapłacił mandatu, ale co roku SANEPID przyjeżdża w porze rozrzucania nawozów aby badać wodę w sklepie. Dlatego 2 tygodnie wcześniej robi świniobicie i za 5 kg kiełbasy swojskiej jego woda zawsze krystalicznie czysta :).

    > Zreszta na wykop.pl rzetelnosc tego artykulu
    > zostala powaznie podwazona.

    Wykop to specyficzna grupa ludzi. Nie wiem kto tam moje posty wrzuca, ale za każdym razem jak to robi to przychodzi dużo wiochy na bloga. I wszystkie komentarze jakie muszę usuwać to właśnie stamtąd. Nawet tutaj jeden musiałem usunąć, bo człowiek był tak skrajnie wolnorynkowy, że zaczął wyzywać ordynarnie mamę Janka Kowalskiego jak i samego Janka.
    Krytyka ok, lubię dyskutować, może się mylę w pewnych kwestiach, w dyskusjach to się naprostuje, ale takie teksty o robieniu laski itp to przesada. Zresztą zrobię dział na stronie „usunięte komentarze”, coby ludzie nie mówili, że cenzura czy coś.
    Napisałem po prostu jak należy się zachować, jak ja to robię. Dałem nawet skany pism jak urzędnicy reagują na takie zachowanie. Nie wiem gdzie tu brak rzetelności, nawet nazwiska podałem. Oczywiście, że jak się uprą to przyjdzie kontrola, w kominiarkach o 6 rano cię zgarną na dołek i nic nie zakozaczysz. Ale w 99% przypadków jednak swoim zachowaniem można sobie pomóc.

  42. Jan Kowalski

    Jan Nowak said: Janku Kowalski, znam dobrze prawo pracy, praca w święta jest jak najbardziej dopuszczalna przez prawo. Jak sobie wyobrażasz społeczeństwo bez …

    jest zakaz handlu w święta. nie można zmuszać pracownika zeby w boże narodzenie przyszedł do pracy i pracował bo pracodaawca tak chce.
    umowa zlecenie w przypadku pracy ciągłej jest niedopuszczalna i nielegalna.

    wyzwiska pokazują tylko jak bardzo ludzie są tu zdegenerowani. ja rozumiem wolny rynek. ale nie wyzysk pracowniczy.
    pracodawcy to w większości ku**asy które myślą że im wszystko wolno i mogą sobie człowieka zbesztać. Kamilu nie szkól takich ludzi. Oni nie zasługują na miano bycia przedsiębiorcą. XIX wieczny kapitalizm i wyzysk dzieci i kobiet zmuszając do pracy po 12 godzin i nagminne gwałty się skończyły. Oglądaliście 'ziemię obiecaną”?

  43. Ja

    Art. 282c. § 1. Nie zawiadamia się o zamiarze wszczęcia kontroli podatkowej, jeżeli:
    1) kontrola:
    a) dotyczy zasadności zwrotu różnicy podatku lub zwrotu podatku naliczonego w rozumieniu przepisów o podatku od towarów i usług,
    b) ma być wszczęta na żądanie organu prowadzącego postępowanie przygotowawcze o przestępstwo lub przestępstwo skarbowe,
    c) dotyczy opodatkowania przychodów nieznajdujących pokrycia w ujawnionych źródłach lub pochodzących ze źródeł nieujawnionych,
    d) dotyczy niezgłoszonej do opodatkowania działalności gospodarczej,
    e) (280) ma być podjęta w oparciu o informacje uzyskane na podstawie przepisów o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu,
    f) zostaje wszczęta w trybie, o którym mowa w art. 284a § 1,
    g) ma charakter doraźny dotyczący ewidencjonowania obrotu za pomocą kasy rejestrującej, użytkowania kasy rejestrującej lub sporządzania spisu z natury;
    2) organ podatkowy posiada informacje, z których wynika, że kontrolowany:
    a) został prawomocnie skazany w Rzeczypospolitej Polskiej za popełnienie przestępstwa skarbowego, przestępstwa przeciwko obrotowi gospodarczemu, przestępstwa z ustawy z dnia 29 września 1994 r. o rachunkowości (Dz. U. z 2002 r. Nr 76, poz. 694, z późn. zm.) lub wykroczenia polegającego na utrudnianiu kontroli; w przypadku osoby prawnej ten warunek odnosi się do każdego członka zarządu lub osoby zarządzającej, a w przypadku spółek niemających osobowości prawnej – do każdego wspólnika,
    b) jest zobowiązanym w postępowaniu egzekucyjnym w administracji,
    c) nie ma miejsca zamieszkania lub adresu siedziby albo doręczanie pism na podane adresy było bezskuteczne lub utrudnione.
    § 2. Przepis § 1 pkt 1 stosuje się również w razie konieczności rozszerzenia zakresu kontroli na inne okresy rozliczeniowe, z uwagi na nieprawidłowości stwierdzone w wyniku dokonanych już czynności kontrolnych.
    § 3. Po wszczęciu kontroli informuje się kontrolowanego o przyczynie braku zawiadomienia o zamiarze wszczęcia kontroli.

    I na przyszłość zaglądamy do aktualnych aktów prawnych.

  44. Ja

    Mea culpa, podałam u góry stary dziennik ustaw, jednak można było się zorientować ustawa na tamten czas nie zawiera art. 282c a jedynie 282. Pozdrawiam.

  45. Kati

    Kamilu, u mnie było trochę inaczej. Najpierw babki z US dzwoniły (ale nie odbierałam, bo… pracowałam), więc po paru dniach PRZYSZŁY do domu……. W domu była ciotka, która ich nie wpuściła 😉 Wtedy poprosiły o kontakt, zadzwoniłam do nich i umówiłam się na kontrolę po weekendzie (w weekend uporządkowałam papiery). 😉

  46. aleksiak

    Janek Kowalski said: a mój pracodawca zmuszał moją matkę do pracy w święta (sprzedawca w spożywczaku) i za to że odmawiała została wywalona

    Proszę Pana, w normalnym kraju pracodawca decyduje kiedy jego pracownicy mają pracować. Jeśli pracownik chce mieć pełną swobodę w jakie dni pracuje to… powinien założyć własną firmę.

    Niech Pan zrozumie pracodawcę – w spożywce święta są niezwykle istotne.

  47. Marcin Durczok

    Zaczyna mi się podobać ten blog.

  48. MarcinF1

    Przyznam że artykuł bardzo ciekawy a strategia radzenia sobie z Panem ZUSem i jego szatańskimi nalotami dywanowymi niemal perfekcyjna. Zżera mnie jednak ciekawość jak przebiegał sam proces tworzenia tak wymyślnego planu działania. Czy było to metodą prób i błędów czy opierałeś się o doświadczenia innych czy też fachową lekturę? Pozdrawiam

  49. blw

    U mnie się właśnie UKS zalągł – działa identycznie jak na twoim wpisie, już zaczynają przekraczać swoje uprawnienia więc podstawiłem im dwóch specjalistów od prawa podatkowego. Bronią się przed tym rękami i nogami wydzwaniają cały czas a ja ze spokojem odpowiadam proszę to na piśmie przekazać do pana xxx. Jak do tej pory nic nie przekazali.

  50. Janek

    W kontaktach z urzędami nic na gębę, Wszystko musi być na papierze. To podstawowa zasada.

  51. Zbigniew

    Świetny artykuł! właśnie wysłałem wszystkim pracownikom jako how-to kontaktu z urzędnikami 🙂

  52. zbigniew wisniewski

    witam
    Mam pytanie bo juz nie prowadze DG (zawiesilem) i podczas mojej nieobecnosci w domu zawiadomili znajomego ze maja u mnie przeprowadzic kontrole. Nie pokazali legitymacji i zostali poinformowani o mojej nieobecnosci i tym samym ze nie odbiore wezwania bo narazie nie wracam do kraju. I co teraz ? bo nie powiadomili mnie osobiscie a telefonu firmowego juz nie mam i na dodatek nie odbiore wezwania bo nie ma mnie w kraju i dlugo nie bedzie. Mogą mnie ścigac za granica ? nie wiem czego sie spodziewac po powrocie ;(

  53. Janusz Reląg

    Skandaliczny tekst. Cos takiego w „normalnym” pańswie nie miałoby zadnego posłuchu. całkowity brak szacunku dla Państwa i jego instytucji. Ton i okreslenia – żenujące. Namawianie do działalnia na granicy prawa. Wszystko co napisałeś można napisać w „innym stylu”, ale to kwestia wychowania i zasad.

  54. Anna Hydrzyk

    Moim zdaniem takie instytucje jak ZUS i NFZ powinny być zlikwidowane. Do czasu mojej emerytury zapewne tak będzie – a przynajmniej z ZUSem (raczej sam upadnie niż go zlikwidują) i co wtedy? Wolałabym te pieniądze sama sobie odkładać. Tak samo jest z NFZ – „samodzielne” ubezpieczenie (jeśli ktoś nie pracuje) kosztuje 350zł – za co?! Za kolejki? Już nie wspomnę, że pracując na własny rachunek odprowadza się składki w wysokości ponad 1000zł (a po 30 latach dostajemy pismo z proponowaną emeryturą w wysokości 30zł)…

  55. shad

    Pamiętam, że czytałem już kiedyś ten artykuł ale znowu na niego trafiłem i warto sobie odświeżyć parę informacji.
    Pozdrawiam

Dodaj komentarz do Ja Anuluj