Gdyby mieli klasę

Tutaj macie ładnie pokazane miejsce ostatniego, głośnego wypadku samochodowego. Czerwona linia to Seicento, czarna to kolumna rządowa. Dyskusje trwają nad tym, czy były włączone światła i sygnał dźwiękowy. A po prawdzie to nie ma znaczenia. Nawet gdyby natężenie światła z kogutów było podobne do tego na słońcu, a sygnał dźwiękowy wydobywałby się z największych głośników to jak wół winę ponosi strona rządowa, gdyż zgodnie z art. 53 ust. 2 prawa o ruchu drogowym kierujący pojazdem uprzywilejowanym może, pod warunkiem ZACHOWANIA SZCZEGÓLNEJ OSTROŻNOŚCI, nie stosować się do przepisów o ruchu pojazdów. Może więc łamać przepisy, ale musi uważać, aby złamanie przepisów nie spowodowało zakłóceń w ruchu.

„Pojęcie szczególnej ostrożności zostało określone w ustawie jedynie ogólnie. W myśl art. 3 ust. 1 ustawy oznacza to tyle, co unikać wszelkiego działania, które mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego, ruch ten utrudnić albo w związku z ruchem zakłócić spokój lub porządek publiczny oraz narazić kogokolwiek na szkodę.”

Innymi słowy. Możesz sobie wyprzedzać na ciągłej i na skrzyżowaniu, ale jak pieprzniesz w seicento, które chce skręcić w lewo to ty ponosisz odpowiedzialność. Ty masz prawo łamania przepisów, bo jesteś uprzywilejowany, ale ty też masz obowiązek wybierać momenty kiedy to robisz.

Nie wiem czy premier jest przytomna czy nie, ale miała klase to zaprosiłaby tego chłopaka do siebie do szpitala i razem z nim zrobiła konferencje prasową, odkupiła mu samochód i na tym by jeszcze zyskała PR-owo. I jak nie ma takiej władzy aby prokuratura uwaliła śledztwo to Duda by ułaskawił. No ale arogancja władzy na to nie pozwala. Oni muszą niszczyć człowieka nawet o zamach krzesłem. Mali ludzie ot co.

2 komentarze

  1. Zaun

    Trzeba pokazać kto tu rządzi a kto nic dla nich nie znaczy. A najgorsze jest to, że w mediach pokaże się to tak aby wszyscy uznali jednoznacznie, że to kierowca Seicento (młody, niedoświadczony) zawinił. Za jakiś czas może wróci ważna dyskusja o podniesieniu OC/ograniczeniu prędkości dla młodych kierowców. I tak za każdym razem…

  2. Hubert Osiński

    Powiem wam, że kiedyś miałem identyczną analogiczną sytuację.
    To Ja byłem „kolumną rządową”, wyprzedałem, gość nie spojrzał w lusterko, odbił delikatnie w lewo…obtarliśmy się.
    To była jego wina, bez specjalnej szarpaniny uznał swoją winę.
    Podczas wyprzedzania nie masz wpływu na to, jak Ci ktoś wyjedzie, dlatego to na jadącym danym pasem ruchu spoczywa obowiązek zorientowania się, czy może rozpocząć manewr zmiany pasa.
    Tak też wyglądało to w przypadku Szydło, co nie znaczy, że zwłaszcza w takim przypadku mogła to wziąć na siebie i zyskałaby 5 razy więcej.
    Pewnie walczą o swoją rację z przyczyn politycznych, ostatnio masa tych rządowych limuzyn „się rozbija”…

Dodaj komentarz do Zaun Anuluj